Australia, Tasmania i wschodni Ocean Indyjski
Ląd uznany w XIX wieku za najmniejszy kontynent (chociaż bywa też nazywany największą wyspą) oblany przez Pacyfik od wschodu i Ocean Indyjski od zachodu. Skrajne punkty Australii w antropogenie to Przylądek York (10o41’S) nad Cieśniną Torresa na północy (w plejstocenie Australia i Nowa Gwinea były połączone lądem Sahul), Przylądek Południowy (39o08’S) nad Cieśniną Bassa (w plejstocenie Tasmania była połączona z kontynentem), przylądek Steep (113o09’E) w Zatoce Rekina (Shark Bay) na zachodzie i Przylądek Byrona (153o42’E) na wschodnim wybrzeżu.
W 1814 r. M. Flinders proponuje nazwę Australia pochodzącą od mitycznej Terra Australis, czyli po łacinie Ziemi Południowej postulowanej w greckiej, rzymskiej i arabskiej geografii, a potem poszukiwanej przez kilka wieków.
Australia zachodnia i wschodnia.
Tasmania.
Warunki naturalne, rasy i języki
Najmniejszy kontynent położony daleko od innych lądów jest izolowany od reszty świata, co utrudnia komunikację, handel i wymianę kulturową. Wzdłuż wschodniego wybrzeża ciągnie się największa na Ziemi Wielka Rafa Koralowa. Poprzez wyspy Indonezji Australia kontaktuje się z południowo-wschodnią Azją, a przez Melanezję z wyspami na Pacyfiku.
Dominują równiny. Większość lądu pokrywają pustynie, a 60% powierzchni jest bezodpływowa. Ponad 1/5 kontynentu zajmuje pustynny Wielki Basen Artezyjski, czyli synklina z warstwami wodonośnymi na głębokości ponad 2 km (tu powstają studnie artezyjskie).
Dominuje klimat suchy, gorący lub ciepły z powtarzającymi się co kilka lat katastrofalnymi upałami, suszami i powodziami. Powoduje je nieregularny efekt El Niño: co 6-20 lat osłabnięcie pasatu i zmiana ciśnień atmosferycznych zmniejsza upwelling między Tahiti i Australią, co przekłada się na zaburzenia klimatu. W północno-wschodniej Australii co roku występują deszcze monsunowe.
Wybrzeża Australii nawiedzają huragany. Australia jest najsuchszym obok Antarktydy kontynentem na planecie, nękanym przez coroczne pożary ogarniające tysiące kilometrów kwadratowych buszu, czyli niewysokich krzewów i drzew porastających obszary suche i gorące. Czasem pożary buszu osiągają rozmiary wręcz katastrofalne, kiedy niszczą ogromne obszary, zabijając miliony zwierząt.
Na północy występuje wilgotna dżungla i przybrzeżne lasy mangrowe.
Miejscowa roślinność i świat zwierzęcy są pozbawione gatunków użytkowych nadających się do udomowienia, oprócz miejscowych pszczół (bartnictwo) i psa dingo sprowadzonego z Eurazji. Izolowaną od milionów lat Australię zamieszkują liczne endemity, na przykład torbacze, stekowce, kazuar czy emu oraz niebezpieczne dla człowieka jadowite węże. Znaczące zubożenie australijskiej fauny następuje z końcem plejstocenu, kiedy globalne ocieplenie powoduje suszę i częściowe pustynnienie Australii, a w dodatku ekspandujący ludzie wybijają większe zwierzęta. Na północy występują słynące z agresywnych zachowań wielkie krokodyle różańcowe, a w tropikalnych morzach rekiny oraz śmiertelnie groźne kostkomeduzy, których jad jest uznawany za kilkakrotnie mocniejszy od jadu kobry. We wschodniej Australii zaś występuje duży (do 6 cm) pająk atraks (Atrax) zwany australijskim ptasznikiem, którego jad jest jedną z najsilniejszych naturalnych trucizn.
Liczne choroby tropikalne (czasem krótkotrwałe, bardzo ostre epidemie wirusowe i bakteryjne). Występuje tu odmiana trądu wspólna z Indonezją, Oceanią i Madagaskarem. Od XVIII-XIX w. są znane wszystkie zakaźne choroby typowe dla Eurazji i Afryki przywleczone przez Europejczyków jak grypa, odra, ospa, gruźlica i choroby weneryczne.
Jako pierwsi przedstawiciele Homo sapiens przybywają Aborygeni reprezentujący rasę australoidalną. Archaiczne odmiany tej rasy trwają na południu kontynentu i Tasmanii aż do XIX w. Natomiast na północnym wybrzeżu kontynentu widoczne są duże domieszki papuaskie.
Od końca XVIII w. dominuje ludność europeidalna związana z brytyjską kolonizacją.
Kilkaset języków australijskich należących do co najmniej kilku odrębnych rodzin. Ogromne rozdrobnienie plemienne i skomplikowany system pokrewieństwa, a także chęć zachowania tradycji przodków powodują, że bardzo często jedno plemię używa dwóch i więcej języków odziedziczonych na skutek łączenia się plemion. Dopiero w XIX-XX w. ta mnogość języków ustępuje uniwersalnemu angielskiemu (Angloaustralijczycy).
Technika, tryb życia i gospodarka
Narzędzia drewniane, kościane i kamienne. Brak metalu utrudnia lub wręcz uniemożliwia wykonanie niektórych prac. Przykładem może być ścięcie dużego drzewa, które jest prawie niemożliwe dla ludzi z kamiennymi siekierami.
Tasmańczycy łowią ryby za pomocą ościenia, czyli długiej, lekkiej dzidy. Nie znają haczyka na ryby.
Aborygeni używają miotacza oszczepów zwanego voomer i bumerangu. Bumerang (nazwa oznacza krzywe drewno do rzucania) jest bronią, zabawką i symbolem Tęczowego Węża wyrażającym łączność ziemi i nieba oraz przeszłości i teraźniejszości. Północnoaustralijskie plemiona Dżingali, Waddam i Mudbra używają bojowego bumerangu warradulla, który uderzając o tarczę zmienia kierunek i rani człowieka za tarczą. Czuringa (ryczywół) przywiązana do sznura i kręcona nad głową jest bronią zawierającą siły magiczne. Aborygeni nie używają procy ani łuku. Jedynie na północnym wybrzeżu pojawia się łuk zapożyczony z Indonezji.
Znane są proste narzędzia rolnicze jak zagięty kij kopaczka służący do szukania w ziemi jadalnych korzeni. Pułapki myśliwskie i rybackie pochodzą ponoć od różnych mitycznych postaci. Na przykład kamienne przegrody w poprzek rzeki służące do chwytania ryb miał wynaleźć kruk łowiący ryby w niebiańskiej rzece Milnguya (Droga Mleczna).
Źródłem energii są początkowo tylko ludzkie mięśnie i ciepło ze spalania drewna. Ogień jest rozniecany przez pocieranie dwóch kawałków drewna (zwykle świdry napędzane dłońmi) lub krzesanie iskry krzemieniem, a przechowuje się go w postaci żarzącego się mchu wewnątrz wydrążonego kija lub w innym pojemniku.
Jedynym środkiem komunikacji lądowej przed europejską kolonizacją są ludzkie nogi (brak zwierząt pociągowych, jucznych lub do jazdy wierzchem). Natomiast po wodzie Aborygeni pływają na dużych gałęziach drzew, tratwach i łodziach. Łodzie wykonuje się z kory zdjętej w całości z drzew lub rzadziej (brak narzędzi) z pni wydrążonych ręcznie i wypalonych żarem z ogniska. Na północy kontynentu przypominają one łodzie melanezyjskie.
Rozwój techniki na wyższym poziomie zaczyna się po brytyjskiej kolonizacji.
Koczowniczy zbieracze i myśliwi dominują aż do końca XVIII w. Ponieważ zyski z pracy są niewielkie ze względu na ubogie środowisko, nie wykształca się etos pracy ukierunkowany na produkcję i zysk. Chodzi bowiem nie tyle o osiągnięcie określonego celu, co o bycie razem, wspólne śpiewy i żarty podczas pracy oraz możliwość okazania sobie nawzajem szacunku. Zdolność do współpracy a nie produkcja jest podstawowym czynnikiem decydującym o przetrwaniu. Brak udomowionych roślin i zwierząt i niestabilność klimatu (efekt El Niño) ograniczają możliwości rozwoju rolnictwa, mimo prób podejmowanych już kilka tysiącleci p.n.e. Ubogie środowisko i brak możliwości bogacenia się powoduje, że nie powstaje dążność do bogactwa. Nawet myśliwy, który przynosi zdobycz do obozu dzieli ją między członków swego plemienia zależnie od stopnia pokrewieństwa, a dla siebie zachowuje najgorsze części. Za to następnym razem, kiedy inny myśliwy coś upoluje, ten pierwszy dostanie dobrą część zdobyczy. Chodzi o związanie ze sobą członków społeczeństwa, aby łatwiej było przeżyć w trudnych warunkach.
Handel wymienny odgrywa dużą rolę, choć pojęcie wartości jako pochodnej włożonej pracy lub rzadkości danego towaru jest Aborygenom obce. Handel stanowi przede wszystkim jeszcze jedną formę wzajemności usług i okazania sobie szacunku. Istnieją zwyczajowe targowiska, gdzie od setek lat dokonuje się wymiany. Na przykład lud Bibbulmum regularnie organizuje targi zwane mana boming. Podobny targ istnieje w okolicy jeziora Monger w zachodniej Australii, gdzie wydobywa się niezwykle cenną żółtą ochrę (rejon późniejszego Perth). Aborygeni handlują kamieniami do wyrobu narzędzi, ochrą, ozdobnymi muszlami, pięknie wykonanymi oszczepami, maczugami, bumerangami i tarczami.
Od XIX w. istnieją społeczeństwa rolnicze i kapitalistyczne z zaawansowaną hodowlą owiec i bydła. Niektórzy Aborygeni zostają jackaroo - konnymi pasterzami. Praca staje się wartością ze względu na zysk. Od XIX w. postępuje uprzemysłowienie: Australijczycy wykorzystują węgiel, ropę naftową, gaz ziemny, budują elektrownie węglowe, wodne i wiatrowe a w XX w. rozwijają też technologie jądrowe.
Miernikiem wartości są muszelki (kauri), kamienne siekierki i inne przedmioty uznawane za cenne. Europejscy koloniści zastępują je walutą hiszpańską i brytyjską, a w niepodległej Australii funkcjonuje dolar australijski.
Jedzenie, używki, strój, higiena i domostwa
Aborygeni odżywiają się głównie roślinami: jagodami, owocami, korzeniami (na przykład lilii wodnej), liśćmi i drobnymi zwierzętami: robakami, gąsienicami i owadami. Cenione jest mięso zwierząt lądowych, na przykład jaszczurek iguan, kangurów. Wielkie torbacze plejstocenu szybko zostają wytępione, ponieważ nie znają człowieka. Aborygeni łowią ryby, mięczaki (w miejscach tradycyjnych obozowisk w ciągu tysiącleci powstają wielkie wysypiska muszli jako odpadków) i skorupiaki. Na północy znany jest orzech kokosowy jako składnik potraw, a mleko kokosowe (powstające przez zalanie wodą rozdrobnionego miąższu kokosa) jest używane do gotowania. Tłuszczu dostarczają zwierzęta i orzechy kokosowe. Niedobory soli mineralnych w czasie głodu Aborygeni uzupełniają zjadając określone rodzaje gliny (wykopywanej na przykład na brzegach rzeki Daly).
Z pokarmami wiążą się legendy. Na przykład lud Koori (południowa Australia i Tasmania) opowiada o nadludzkiej kobiecie Marpean-kurrk tożsamej z gwiazdą Arktur w konstelacji Wolarza, która niegdyś wprowadziła do australijskiego jadłospisu poczwarki mrówek. Dlatego też Arktur wyznacza czas zbierania przysmaku: gdy gwiazda pojawia się wieczorem na północy, poczwarki dojrzewają, kiedy zaś znika wieczorem na zachodzie, poczwarki są gotowe do zbioru.
Doskonałym źródłem skrobi jest dziki jams zbierany przez kobiety. Bulwy miękkiego jamsu są zazwyczaj pieczone w ognisku, a twardego gotowane i następnie rozgniatane. Potem rozgnieciony jams jest przecierany przez sitko (rzadko spleciony koszyk) i suszony tak, aby otrzymać mąkę. Z wyprodukowanej w ten sposób mąki wymieszanej z wodą i odpowiednimi dodatkami można robić rozmaite rodzaje ciasta.
Przyrządzanie potraw zwykle odbywa się przed chatami. Piecze się na gorących kamieniach przy ognisku lub w ziemnych dołach, gdzie ogień płonie na dnie, a ściany są wyłożone płaskimi kamieniami do pieczenia. Szczególnie na północy kontynentu znane są piece ziemne typowe dla Oceanii: doły w ziemi wyłożone kamieniami, gdzie pali się ogień, a potem wkłada mięso lub rośliny przeznaczone do upieczenia. Piec jest zamykany kamieniami i zasypywany ziemią, a na nim rozpala się nowe ognisko. Potrawa jest gotowa po kilku godzinach.
Wiele plemion gotuje w skórzanych workach zawieszonych na drewnianym rusztowaniu i napełnionych wodą z kawałkami mięsa lub roślin. Następnie są do nich wrzucane gorące kamienie wyciągnięte z ogniska, co doprowadza wodę do wrzenia.
Tasmańczycy nie znają smażenia, bo nie mają naczyń odpornych na ogień. Pieką zwierzęta w skórach, skorupach i muszlach nad ogniem, na patykach albo na gorących kamieniach. Znane są naczynia z jaj emu, wydrążonych owoców i kory.
Aborygeni jedzą palcami, a dzieci (nawet kilkuletnie) są karmione przez matkę z ust do ust.
Biali kolonizatorzy wprowadzają europejski styl odżywiania: mąka ze zbóż, baranina i wołowina, mleko i jego przetwory, liczne przyprawy. Europejskie zwyczaje żywieniowe z dużą ilością węglowodanów oraz nadmiernym spożyciem tłuszczu, białek i soli powodują masowe wystąpienie chorób przewodu pokarmowego oraz otyłość i schorzenia serca.
Podstawowe używki to lokalne rośliny i grzyby o działaniu halucynogennym, a na północy Australii betel i alkohol z soku miejscowych roślin (na przykład palm). Od końca XVIII w. biali kolonizatorzy wprowadzają swoje rodzaje alkoholu (w XX w. Australijczycy uchodzą za największych na świecie konsumentów piwa), herbatę, kawę i tytoń a potem również narkotyki.
Nieoczekiwaną konsekwencją wprowadzenia upraw maku są narkotyczne stany kangurów, które zjadają mak, doprowadzając się nawet do utraty przytomności.
Wielu Aborygenów nie nosi żadnej odzieży oprócz amuletów chroniących przed złymi siłami, jak na przykład pojemnik ze świętymi przedmiotami zwisający na plecach. Nad Herbert River zwany jest tikoviną, a zapoczątkowany został przez bóstwo Kohin (Koin, Coen), które jako wąż w Okresie Marzeń zstąpiło na ziemię z krainy Kuling (Droga Mleczna). Przed deszczem lub słońcem chronią płaszcze z łyka, kory papierowca (drzewo o korze rozdzielającej się w cienkie płaty) lub skóry. Specjalną rolę pełni sznurek lub pas noszony wokół bioder, ponieważ służy do przyczepiania torby, narzędzi, broni (jak bumerang), zebranych roślin i zwierząt. Inny sznurek zawiązany wokół głowy podtrzymuje włosy, które zwykle są długie.
Cenione są ozdobne plecionki na włosy, muszle pełniące rolę biżuterii a także osłony na genitalia wykonane z muszli, drewna lub innych materiałów (osłony służące do podkreślenia wielkości penisa jako oznaki męskiej siły mogą mieć nawet pół metra długości). Dzieci są nagie, a niemowlaki zwykle wiszą uczepione matki (czasem w specjalnym nosidełku z łyka lub skóry).
Powszechnie są praktykowane skaryfikacja, tatuaż i malowanie ciała. Czasem stosuje się wydłużanie i spłaszczanie czaszek noworodków. Mężczyźni noszą bujne brody i wąsy. Ideałem urody kobiecej są szerokie biodra, duży brzuch i biust, płaski nos. U mężczyzn cenione są cechy znamionujące szybkość i siłę: długie nogi oraz szerokie ramiona.
Mycie, jeśli jest, odbywa się za pomocą wody. Podcieranie piaskiem lub trawą. Skóra bywa smarowana tłuszczem. Kolonizacja przynosi europejskie standardy urody i stroju (tkaniny, perfumy, potem opalenizna) oraz higieny (mydło, detergenty do prania, papier toaletowy).
Najprymitywniejsze plemiona nie mają domostw. Nocą jednak, gdy na pustyni temperatura spada poniżej zera, Aborygeni mogą zapadać w odrętwienie i czasowo ograniczają dopływ krwi do kończyn, oszczędzając ciepło (szczególna cecha tej rasy). Zimą śpią z psami, aby się ogrzać (dlatego wśród Alawa „noc sześciu psów” oznacza noc bardzo zimną).
Niektóre plemiona budują osłony z gałęzi chroniące przed słońcem i wiatrem. Czasem są to tylko dwie spadziste ścianki z gałęzi i liści lub płatów kory, a czasem półkuliste niskie szałasy z jednym otworem wejściowym. Brak jest wyposażenia wewnętrznego oprócz narzędzi, rozesłanych skór, naczyń na wodę (na przykład skorupy jaj emu) i pojemników na żywność (kosze). Brak okien. Palenisko znajduje się przed chatą. Nie ma toalet.
Biali wprowadzają stałe drewniane chaty a potem domy murowane budowane i wyposażone na sposób europejski. W XX w. zaś australijskie miasta są już pełne wieżowców.
Sztuka, sport, nauka, szkolnictwo, wizja świata i transcendencja
Malowidła naskalne i na korze, rzeźba drewniana i kościana, rzadziej kamienna. Powszechne są nietrwałe rzeźby dla celów magicznych sypane z piasku lub układane z kamieni na powierzchni ziemi. Plecionkarstwo, obróbka muszli, ozdoby z kory. Częste malowanie ciała, tatuaż i maski, czasem przybierające formę wysokich czap. Prymitywna muzyka opiera się na dwóch lub trzech dźwiękach. Jedynie północna Australia, gdzie zaznaczają się wpływy malajskie, zna bardziej złożone melodie. Dominacja rytmu. Instrumentarium jest bardzo skromne oparte głównie na idiofonach i membranofonach. Charakterystyczny jest tak zwany ryczywół; cienka deseczka lub kamień na sznurku szybko kręcony nad głową. Wydaje przy tym głośny, huczący dźwięk. Inne instrumenty to uderzane o siebie specjalne pałeczki lub bumerangi i wszelkie przedmioty z nacięciami na powierzchni służące do pocierania. Taniec, podobnie jak większość rodzajów sztuki, stanowi część rytuałów magicznych. Sport jest ćwiczeniem wojowników i łowców oraz ofiarą składaną duchom. Niewiele gier, na przykład układanie figur ze sznurka rozciągniętego między dłońmi.
Od XIX w. upowszechniają się sporty europejskie.
Do przybycia białych nauka nie jest wyodrębniona z systemu magicznej wizji świata. Wszechświat i czas jest rozumiany jako wzajemnie powiązana całość rozwijająca się w wielkich cyklach. Na ogół wyróżnia się trzy poziomy: świat podziemny, ziemię i niebo. U wielu plemion (np. Koori) znana jest idea mitycznego Drzewa Życia (Yaraando) przerastającego wszystkie światy. Jest niewidoczne dla zwykłych ludzi, ale według dość powszechnych przekonań szamani mogą wspinać się na drzewo wyrastające z nieba (koroną w dół do ziemi) i znikać w czasie wędrówki po niebie. Drzewo Życia jest dostępne dla duchów ludzi we śnie i w transie.
Plemiona Koori wierzą, że niebo zostało oparte na czterech słupach wbitych w krańce ziemi, a strzeże ich starzec mieszkający gdzieś wysoko na wschodzie. Na ogół brak refleksji nad czasem.
Całą wiedzę i doświadczenie przekazują młodszym dorośli, zwłaszcza szamani. Od XIX w. nauka i szkolnictwo są wzorowane na tradycjach europejskich.
Pierwotnie dominuje magiczne widzenie świata jako jednolitej struktury przenikniętej kosmiczną siłą życiową utożsamianą z mitycznym Okresem lub Krainą Marzeń (Snu). Zasadniczo świat jest wieczny, lecz istoty żywe w rozmaitych mitach mogą pochodzić od Bogini-Matki zapłodnionej przez Tęczowego Węża. Brak rozgraniczenia materii i ducha oraz czasu i przestrzeni, więc człowiek wtajemniczony, zwłaszcza szaman, może wejść do Krainy Marzeń i czerpać z niej moc.
Każdy człowiek jest częścią kosmicznego porządku i jest podporządkowany odwiecznym prawom, a ich złamanie oznacza poważne konsekwencje. Przykładem są opowieści o demonie lub tricksterze o imieniu Argula znane na wyżynie Kimberley w północno-zachodniej Australii. Jeżeli ktoś łamie prawa rządzące światem, można namalować na skale, często w jaskini, pokręconą postać człowieka, co w magiczny sposób ściągnie na przestępcę zemstę Arguli w postaci nieszczęścia, choroby lub śmierci. W całej Australii są znane liczne demony i duchy. Na przykład na Ziemi Arnhema krążą opowieści o małych istotach zwanych mimi, które mieszkają w skalnych szczelinach i mogą ludziom pomagać, lecz czasem bywają złośliwe.
Reinkarnacja stanowi element australijskiego światopoglądu, a śmierć jest przejściem między kolejnymi wcieleniami lub rzeczywistościami. Pochodzenie śmierci bywa zaś tematem mitów. Na przykład w południowo-wschodniej części Australii (późniejszy stan Victoria) jest znana opowieść o dyskusji kruka i kraba, którzy szukali najlepszego sposobu umierania. Krab wszedł do dziury, gdzie zrzucił stary pancerz i po jakimś czasie wrócił z nowym. Natomiast kruk przewrócił się na plecy i umarł natychmiast. Ludzie wybrali sposób kruka.
Bogata mitologia związana z wiarą w liczne duchy (animizm i totemizm) odzwierciedlające siły natury oraz kult przodków, jak na przykład duszki mimi (Ziemia Arnhema) zamieszkujące skalne rozpadliny, Quinkin - duchy deszczu, drzew i kamieni a przede wszystkim totemy - duchy przenikające całe klany. Zabójstwo totemicznego zwierzęcia jest zabronione dla członków danego klanu, a dokonane przez obcego zmusza klan do wykupienia ciała zwierzęcia za wszelką cenę. Częstym motywem są duszki-dzieci, zazwyczaj krążące w pobliżu stawów i czekające na możliwość wejścia do jakiegoś łona. Dlatego kobiety chcące zajść w ciążę chodzą właśnie w takie miejsca. W wodach zamieszkują też kobiece istoty zwane burrawungal, często niebezpieczne, zwłaszcza dla mężczyzn, których mogą utopić. Wśród istot fantastycznych Australijczycy wymieniają nieśmiertelnego, śmiejącego się chłopczyka zwanego thaballa (w rzeczywistości duży australijski zimorodek kukabura wydający głos przypominający śmiech) oraz przejmującego grozą bezzębnego człowieczka-żabę yara-ma-yha-who. Ten drugi stwór ma postać kilkunastocentymetrowego człowieka o wielkich oczach i z przyssawkami na długich palcach, który mieszka na drzewach figowych i wysysa krew z dzieci. W rzeczywistości jest to dość dokładny (z wyjątkiem żywienia się krwią) opis niegroźnego dla człowieka wyraka upiora (Tarsius spectrum) żyjącego na wyspach Indonezji. Szeroko znane są też opowieści o legendarnym wodnym zwierzęciu bunyip (duch), które jest uznawane za groźnego potwora. Duże znaczenie mają też żaby jako bóstwa deszczu.
Większość plemion zna święte przedmioty zamieszkane przez duchy: słupy totemowe rangga, czuringi, ryczywoły (często tożsame z czuringami) oraz rzeźbione deseczki inma stanowiące magiczny łącznik ze światem duchów. Znane są opowieści o opętaniach, co wiąże się z wiarą w reinkarnację. Wiele plemion wierzy w istnienie jednego najwyższego ducha rządzącego życiem i śmiercią. Może to być wielki Tęczowy Wąż czasem zwany Jarapiri (jego symbole to tęcza i Droga Mleczna), który odpowiada prawdopodobnie wężowi minoli, czyli pytonowi diamentowemu żyjącemu w rejonie dolnego biegu rzeki Murray. Zwierzę jest pokryte kolorowymi łuskami, co może przypominać tęczę, choć to zjawisko atmosferyczne jest akurat dość rzadkie w suchym wnętrzu Australii. Inne bóstwa uznawane za stwórców to między innymi orzeł Bunjil (na przykład w plemieniu Koori) lub Praojcowie i Pramatki, od których wywodzą się przodkowie. Na południowym wschodzie kontynentu kult Praojca Baiame (Biame) zbliża się do monoteizmu. Plemię Kurnai czci najwyższe bóstwo zwane Mungan-ngaua (lub Kurnai-talang), które niegdyś przebywało na ziemi, wprowadziło narzędzia, nadało wszystkim imiona i ustaliło ceremonię inicjacji Jeraeil (po raz pierwszy przeprowadził ją Tundun, syn najwyższego bóstwa). Zorza polarna jest znakiem gniewu Mungan-ngaua, który niegdyś za jej pomocą spalił ziemię za zdradzenie kobietom tajemnic inicjacji, a potem ugasił pożar wielkim deszczem (w potopie wyginęli ludzie).
Od XIX w. postępuje chrystianizacja, głównie w duchu anglikańskim. W XX w. zaś napływają dziesiątki różnych wyznań chrześcijańskich i innych, na przykład judaizm, buddyzm, islam, religie chińskie, a nawet neopogaństwo czczące siły natury (na początku XXI w. ok. 12% Australijczyków deklaruje neopogaństwo).
Rodzina, społeczeństwo i polityka
System wspólnoty rodowej z dominacją najsprawniejszych łowców i ich rodzin. Złożony system pokrewieństwa oraz dziedziczenia oparty głównie na matrylinearyzmie. Zazwyczaj za rodziców dziecko uznaje nie tylko swoją biologiczną matkę i ojca, ale również wujów i ciotki, co przypomina dawne małżeństwo grupowe (kilka kobiet i mężczyzn). Ewentualna adopcja dziecka polega na przejściu do rodziny wuja lub ciotki. Częste są postawy pasożytnicze: jeśli jeden z wujów jest bogaty, wszyscy krewni uważają, że powinien utrzymywać rodzinę.
Poprzez totem pokrewieństwo obejmuje wszystkie istoty żywe, dzięki czemu Australijczyk czuje się bratem wszystkich i częścią wszechświata. Stąd wywodzi się podział na klany, odpowiadające określonym liniom genealogicznym i totemom (mitycznym przodkom zwykle ze świata przyrody). Do najpopularniejszych zwierząt totemicznych należy wąż (na przykład plemię Noonuccal we wschodniej Australii), krokodyl Numuwuwari, kruk (plemię Bibbulmum z zachodniego wybrzeża), orzeł Bunjil (południowo-wschodnie wybrzeże), pies (zachodnia i środkowa Australia), delfin (plemię Wanungamulangwa na północy). Zewnętrznym symbolem totemu jest czuringa (tjuringa) - kamienna lub drewniana, owalna płytka pokryta magicznymi znakami, czasem używana jako ryczywół.
Wiele plemion dzieli się na dwie uzupełniające się moiety (moieta znaczy połowa, dualizm w pojmowaniu świata). Każda moieta ma inne pochodzenie totemiczne, odnoszące się do mitycznego Okresu Marzeń jak na przykład orzeł (światło) i kruk (mrok) u Koori.
Małżeństwa (zazwyczaj dziewczęta w wieku 13-18 lat i chłopcy 14-18) są zawierane między członkami różnych moiet, a zabronione w obrębie jednej moiety (dualistyczna idea dopełniania się przeciwieństw w nowej całości). Zwykle starsi dobierają pary tuż po urodzeniu się przyszłych małżonków. W niektórych plemionach (Dievi, Urrabunna) spotykany jest pirraur - okresowy związek zamężnych kobiet i żonatych mężczyzn wskazanych podczas specjalnych uroczystości. Pirraur nie zakłóca normalnych małżeństw, lecz nawiązuje do dawnych małżeństw grupowych. U niektórych plemion brak jest zrozumienia związku między seksem a rozmnażaniem. U innych zaś bywają stosowane rozmaite metody regulacji urodzin od wstrzemięźliwości seksualnej aż do operacji chirurgicznych. Na przykład poniżej penisa jest przebijany kanał, w który zostaje wprowadzony patyk, żeby otwór się nie zamknął podczas gojenia rany. Przez ten kanał wypływa potem sperma, a mężczyzna pragnący zapłodnić swoją partnerkę musi otwór zatkać palcem. Znana jest też aborcja i zabójstwo noworodków (z braku dostatecznej ilości pożywienia). Konieczność ograniczania liczby urodzin wynika z koczowniczego trybu życia i niewielkich zasobów środowiska.
Często występuje swoboda seksualna, o ile nie narusza ona uznanych linii pokrewieństwa (zakaz kazirodztwa) i związków między klanami i totemami. Praktykowana jest poligynia lub monogamia. Na półwyspie York znana jest legenda o duchu Quinkin (Quinkan) - wcieleniu męskości z ogromnym członkiem. Kiedy zgwałcił pewną kobietę, powodując jej śmierć, mąż tej kobiety podstępem spalił Quinkina w dziupli drzewa, a ocalały wielki i twardy członek porąbał na kawałki, które zabrali ludzie. Stąd pochodzą męskie członki i kobiece łechtaczki.
Ze względu na niezdolność do rodzenia dzieci mężczyźni potrzebują obrzędów do kontaktu z duchami (na przykład u Alawa nad Roper River przyszły szaman musi przespać noc na cmentarzu). Kobieta zaś dzięki tworzeniu życia jest naturalnie przeznaczona do roli szamana. Jedynie w okresie menstruacji i ciąży jest wyłączona z funkcji społecznych.
Od XIX w. dominują obyczaje europejskie: śluby kościelne, od XX w. cywilne (po osiągnięciu formalnej dojrzałości po 18-20 roku życia) a w XXI w. również homoseksualne. W XX w. rośnie liczba związków niezalegalizowanych jako małżeństwa.
Typową formą organizacji społeczeństwa jest wspólnota rodowa o cechach anarchizmu, czyli kilkunastoosobowa horda bez wyraźnie wyodrębnionego ośrodka decyzyjnego, ponieważ decyzje są zwykle podejmowane kolegialnie. Czasem jednak na czele społeczności może stać wódz-sędzia (u Alawa zwany dżungai) lub szaman. Wodzem jest zwykle mężczyzna reprezentujący siłę wojowników, a rolę szamana może też pełnić kobieta.
Od XIX w. panuje monarchia parlamentarna z Wielkiej Brytanii, zastąpiona potem ustrojem parlamentarnym z formalnym zwierzchnictwem brytyjskiego króla.
Obyczaje, rytuały i święta
Pozdrowienia przez skłonienie głowy, uniesienie ręki, podanie dłoni, wzajemne dotknięcie się i obwąchanie. Wysokich rangą mężczyzn bądź obcych wojowników wita się pozorowanym atakiem, a dopiero po starciu się tarczami lub wyrzuceniu włóczni przybysz jest obejmowany i wprowadzany do obozowiska. Często elementem powitania jest złożenie daru lub choćby gest dawania (na przykład plemię Walbiriów w centralnej Australii).
Typowe dla wszystkich kultur obrzędy (corroboree) związane z życiem osobistym: narodziny i śmierć człowieka, wejście w dorosłe życie, małżeństwo. Odbywa się wtedy malowanie ciała (zwłaszcza na biało, kolor przodków i duchów), uczty, gra na bębnach i drewnianych trąbach, śpiewy, tańce i magiczne rytuały oraz modły, często okadzanie wonnym dymem ludzi, przedmiotów i miejsc.
Powszechnie występuje kuwada, czyli naśladowanie i współodczuwanie porodu przez ojca.
Wydarzeniem zwrotnym w życiu jest inicjacja związana z torturami, wymagającymi siły i odporności próbami stanowiącymi zarazem rodzaj mistycznej ofiary dla sił magicznych złożonej z cierpienia i krwi. W różnych plemionach wybija się jeden ząb, dokonuje nacięć na skórze oznaczających przynależność do określonego klanu, przypala skórę lub boleśnie okalecza. Może to być przebicie przegrody nosowej, obrzezanie lub podłużne rozcięcie cewki moczowej. Często próby inicjacyjne trwają nawet kilka lat, aby nauczyć młodzież zasad życia, tradycji i mitów plemiennych. Na przykład w zachodniej Australii chłopiec musi odbyć kilkumiesięczną podróż po terytorium swego plemienia, zapoznając się ze świętymi i ważnymi miejscami. Bywa też, że musi samodzielnie przetrwać kilka miesięcy na pustkowiu. W niektórych plemionach dopiero na koniec uczy się najważniejszego, to znaczy, jak kontaktować się z duchem rządzącym życiem i śmiercią. Rysuje się go na piasku lub skale jako symboliczną twarz z kół lub spiral tworzących oczy i usta, co jej nadaje wygląd ludzkiej czaszki (czaszka jest uznawana za siedzibę szczególnych mocy). Czasem ukoronowaniem inicjacji jest zabicie wroga i kanibalistyczna uczta (rozumiana jako przejęcie sił zjadanego). Po inicjacji młodzieniec może zobaczyć świętą czuringę i ją dotknąć.
W całej Australii znane są rysowane na ziemi kręgi boro - rodzaj labiryntu (odpowiednik mandali) wyobrażającego kosmos. Zewnętrzny krąg symbolizuje świat, a do wewnętrznego mogą wchodzić dopiero mężczyźni po inicjacji, zdolni do uczestnictwa w świętych obrzędach. Boro powstają w miejscach pełnych magicznej siły (odpowiednik czakr) w jaskiniach, na wzgórzach, koło drzew lub kamieni. Wiąże się to z mitycznym Drzewem Życia i Drzewem Niebiańskim (czasem utożsamiane), które są dostępne wyłącznie dla wtajemniczonych po inicjacji. Stąd na przykład opowieść plemienia Koori o pięciu braciach, którzy wbrew zakazom wybrali się na polowanie w niebie, dostając się tam po gigantycznym drzewie. Jednak ich wróg spalił pień, zrywając łączność między ziemią i niebem. Bracia pozostali więc jako gwiazdy, a korona drzewa to ciemna część nieba. Jako drogi duchów służą odtąd drzewa, pionowe słupy, narysowane proste linie, nici pajęczyny i łodygi roślin.
Funkcjonuje wiele specjalnych obrzędów. Na przykład w razie suszy mężczyźni Arunta tańczą taniec deszczu w czapach z kory wysokich nawet na dwa metry. Na Ziemi Arnhema przyjaźń między plemionami umacnia ceremonia rom: przekazanie świętego słupa totemowego (rangga). Towarzyszą temu śpiewy i tańce, uczta, wymiana darów, a czasem dodatkowo handel wymienny. Na terenie Kimberley, Ziemi Arnhema i środkowej Australii praktykowany jest obrzęd kunapipi, kiedy pieśniarze opowiadają tradycyjne historie, a członkowie plemienia publicznie odbywają stosunki seksualne dla podtrzymania płodności i uczczenia Bogini-Matki. Mieszkańcy Ziemi Arnhema praktykują też nocne ceremonie ku czci ziemi i ognia, żeby zapewnić sobie źródła żywności. Jest to nawiązanie do kontrolowanego wypalania buszu, które użyźnia glebę.
Ciała zmarłych często są grzebane w trumnach z wydrążonych wewnątrz pni drzew (drzewo symbolizuje łączność z niebiańskim światem) zakopywanych w pozycji pionowej. Na Wyspie Darnleya w Cieśninie Torresa zwłoki są poddawane mumifikacji i suszone przed złożeniem do grobu. W trakcie ceremonii uczestnicy, zwłaszcza kobiety, płaczą i jak najgłośniej lamentują, okazując żal za zmarłym. Wiele plemion praktykuje kult zmarłych, nosząc przy sobie czaszkę lub kość przodka (na przykład wdowy noszące czaszkę męża na szyi). Służą one do porozumiewania się z duchem i zasięgania rady. Duchy zmarłych wędrują do krainy przodków. Na przykład na Ziemi Arnhema płyną łodzią na Wyspę Zmarłych zwaną Bralgu. Nad dolnym biegiem Murray dusze zmarłych powracają do niebiańskiego świata, skąd przybyły kiedyś na ziemię, aby się urodzić. Zmarli często są grzebani u stóp świętego drzewa (Erythroxylum ellipticum), którego korzeń jest skierowany na zachód, ku wejściu do Krainy Marzeń. Zgodnie z australijskimi wierzeniami, kiedy duch opuszcza ciało przez nos, jest oszołomiony i nawet trzy dni może przebywać wśród korzeni. Potem jednak idąc za korzeniem odnajduje właściwą drogę na zachód. Na półwyspie York zaś dusze wspinają się na święte drzewo (Drzewo Życia), aby dotrzeć do nieba.
W plemieniu Ndrangit z obszaru York patronem pogrzebu jest duch Mbu, ponieważ on pierwszy został pochowany w dość charakterystyczny sposób. Otóż z jego zwłok wyjęto jelita i wątrobę, a ciało przywiązane do pionowego słupa nad ogniskiem zostało wysuszone (rodzaj bardzo prostej mumifikacji) i potem pogrzebane w pionowej pozycji pod świętym drzewem.
Przestępców poddaje się torturom, a karę śmierci wykonuje okrutnie: poćwiartowanie, spalenie, zakopanie, pozostawienie w gorącym słońcu, zawieszenie do góry nogami.
Od XIX w. rozpowszechniają się zwyczaje europejskie.