Hiob

Co jeszcze wymyślisz,
żeby zabawić się moim kosztem?
Ilu drani naślesz,
ile rzucisz przeszkód,
patrząc jak sobie rozwalam łeb?
Kiedyś padnę pod kolejnym ciosem,
choć ciągle się podnoszę,
czekając na nowy policzek.
Ale nie będę cię prosił.
Litość to ostatnia rzecz, na jaką liczę.
Tego nie oferuje twój sklep
z zabawkami dla dorastających bogów.
Więc nie ma sensu wierzyć w puste obietnice
i rezygnować z człowieczeństwa –
jedynej rzeczy,
której nie zabierzesz
bez mojej zgody.