Michael Heckenberger wkracza do Amazonii (lata 1993-2003)
Xingu. archeoastronomia, terra preta, Marajó, epidemie
W roku 1993 amerykański antropolog z uniwersytetu Gainesville na Florydzie pojechał do Brazylii nad rzekę Xingu, prawy dopływ Amazonki. Jeszcze nie wiedział, że miał wkrótce dokonać odkrycia, które zmieni obraz historii Amazonii. Michael J. Heckenberger specjalizował się w antropologii ludów tropikalnej strefy Ameryki Łacińskiej i jego wyprawa nad Xingu wynikała z tych właśnie zainteresowań. Na miejscu jednak natrafił na coś, czego się nie spodziewał - ślady starożytnej cywilizacji rolniczej i ruiny o charakterze wręcz miejskim. W kolejnych publikacjach Heckenberger opisywał środowisko tej części Amazonii, wykazując, że zostało ono dogłębnie zmienione przez setki lat zaawansowanego rolnictwa. Dotychczasowa wizja historii tej części Ameryki Południowej musiała ulec zmianie.
Archeolodzy ustalili, że w okresie rozkwitu kultur rolniczych nad Xingu od połowy XIII do połowy XVII w. Indianie tworzyli dobrze zorganizowane społeczeństwo utrzymujące się z uprawy manioku, drzew owocowych i hodowli ryb w sztucznych stawach. Mieszkali w miastach zbudowanych na podwyższonych platformach o powierzchni nawet kilkudziesięciu hektarów i otoczonych ziemnym wałem. W centrum miasta znajdował się plac otoczony drewnianą zabudową. Według szacunków pojedyncze miasto mogło mieć kilka tysięcy mieszkańców. Z miasta rozchodziły się promieniście drogi biegnące wśród pól i prowadzące do satelitarnych wiosek, które także były ufortyfikowane. Pojedynczy kompleks miasta z otaczającymi je wioskami mógł mieć nawet kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Główne drogi były zorientowane na lini północny wschód - południowy zachód, co według archeoastronomów sugeruje, że mogły odzwierciedlać ważne dla rolników letnie przesilenie. Według Heckenbergera podobna struktura miast na dość dużym obszarze wskazuje, że funkcjonowała tam określona władza polityczna zdolna narzucić wszystkim jednolitą organizację i kierować jej funkcjonowaniem. Technika rolnicza stała na wysokim poziomie, o czym świadczą wielohektarowe powierzchnie pokryte żyzną ciemną glebą, którą Portugalczycy nazwali terra preta, zo oznacza czarną ziemię. Przez wiele lat gleboznawcy bezskutecznie próbowali wyjaśnić, w jaki sposób mogła powstać w tropikach tak żyzna ziemia. Rzecz w tym, że nie jest to naturalna gleba, lecz sztuczny wytwór człowieka. Indianie bowiem przez stulecia zbierali w określonym miejscu odpadki organiczne, kości, odchody i resztki roślin, które mieszali z węglem drzewnym i ziemią. Dzięki temu deszcz nie wymywał z gleby soli mineralnych i substancji organicznych, a rośliny uprawne mogły się świetnie rozwijać. Co ciekawe, nawet po kilkuset latach terra preta wciąż istniała, chociaż Indianie, którzy ją wytworzyli i utrzymywali, już dawno odeszli. W opinii znawców rolnictwa wynikało to z obecności specyficznego edafonu (zespół organizmów glebowych), jaki wytworzył się pod wpływem intensywnego nawożenia i dużej ilości węgla drzewnego. Niektórzy twierdzą nawet, że reaktywowana starożytna technologia amazońskich Indian mogłaby posłużyć do zagospodarowania stref tropikalnych, ponieważ metody uprawy przyniesione z Europy prowadzą do wyjałowienia i pustynnienia.
Odkrycie Heckenbergera nie było pierwsza wskazówką, że Amazonia miała niegdyś licznych mieszkańców i zaawansowane kultury. Kilkanaście lat wcześniej amerykańska archeolog Anna Curtenius Roosevelt przy użyciu georadaru i bezpośrednich wykopalisk ujawniła ślady dużych osad i zaawansowanego rolnictwa na wyspie Marajó w ujściu Amazonki. Wyniki swoich badań opublikowała w roku 1991, wywołując spore poruszenie wśród archeologów i antropologów. Wykazała, że mieszkańcy Marajó budowali duże osady na sztucznych wzniesieniach, co zapewniało bezpieczeństwo przed powodziami. Dzięki terra preta mieli bardzo wydajne rolnictwo. Uprawiali między innymi maniok i drzewa kakaowca. Mieszkańcy Marajó słynęli też z pięknej ceramiki często zdobionej wyszukanymi wzorami geometrycznymi. Szczegółowe badania kolejnych archeologów wykazały, że początki kultury Marajó zwanej też Marajoara sięgały przełomu 2. i 1. tysiąclecia p.n.e., kiedy w ujściu Amazonki zaczęły powstawać pierwsze osady, kopce i sztuczne platformy wyniesione nad poziom gruntu.
Podobne budowle odkryto też w boliwijskiej części Amazonii, co sugeruje, że kultury rolnicze w basenie Amazonki nie były czymś wyjątkowym. Z drugiej zaś strony wskazuje na możliwe kontakty z zaawansowanymi cywilizacjami w Andach. Wiadomo przecież, że już kultura Caral utrzymywała kontakty handlowe z Amazonią, a Inkowie organizowali ekspedycje do zachodniej części amazońskiej dźungli. W roku 2013 szwajcarski archeolog z Berna Umberto Lombardo opisał setki sztucznych kopców w boliwijskim regionie Llanos de Moxos. Przynajmniej część z nich uznano za sterty śmieci, a w niektórych Szwajcarzy znaleźli kamienne narzędzia, muszle pochodzące z Pacyfiku, zwierzęce kości i ślady ognisk. Datowanie radiowęglowe wskazało na co najmniej 8. tysiąclecie p.n.e. Jak widać, już wtedy ludzie z zachodniej Amazonii utrzymywali kontakty z wybrzeżem. Z drugiej zaś strony gęsta sieć rzek umożliwiała wymianę handlową i kulturową z całym basenem Amazonki.
Koniec zaawansowanych kultur amazońskich przyszedł wraz z pojawieniem się białego człowieka w XVI w. Amerykanin Charles C. Mann w książce 1491. New Revelations of the Americas before Columbus (w 2005 r.) napisał, że większość amazońskich Indian zginęła w krótkim czasie po odkryciu Ameryki przez Kolumba. Zabiły ich epidemie grypy, ospy, odry, tyfusu czy też dżumy zawleczone do Nowego Świata przez Europejczyków. Indianie przez tysiące lat żyjący w izolacji od reszty świata nie znali tych chorób i byli nieodporni. W rezultacie wyludniły się ogromne terytoria, porzucone miasta i osady zarósł las, a jedynym widocznym śladem pozostały rozległe tereny pokryte żyzną glebą terra preta. Większość ofiar tych epidemii nie tylko nie zobaczyła Europejczyków, ale nawet nie zdążyła o nich usłyszeć. Zarazki łatwo i niepostrzeżenie przenosiły się z ludźmi wędrującymi po prastarych szlakach handlowych przecinających Amerykę Południową. Kiedy więc portugalscy i hiszpańscy osadnicy zasiedlali Amazonię w XVII w., uważali, że wkraczają na obszary dziewiczego lasu, niemal pozbawione ludności oprócz nielicznych rzekomo dzikich plemion utrzymujących się głównie ze zbieractwa i myślistwa. Ta opinia zmieniła się dzięki odkryciom archeologicznym na przełomie XX i XXI w.
Literatura
Heckenberger M. J., 1998, Manioc Agriculture and Sedentism in Amazonia: the Upper Xingu Example.
Heckenberger M. J., Nevees E. G., 2009, Amazonian Archaeology. Annual Review of Anthropology.
Petersen J. B., Bartone R. N., Heckenberger M. J., 2004, The Timing of Terra Preta Formation in the Central Amazon: Archaeological Data From Three Sites.