David Randall-MacIver czyli archeologiczne otwarcie Afryki (1906 r.)
Wielkie Zimbabwe, kopalnie króla Salomona, Ofir, Punt, archeologia Etrusków
W roku 1906 ukazała się książka pod wieloma względami przełomowa, jeśli nie sensacyjna. Chodzi o Medieval Rhodesia napisaną przez Davida Randalla-MacIvera. W pracy tej doszło do konfrontacji nowych odkryć i ugruntowanych poglądów oraz otwarcia przed nauką nieznanych wcześniej horyzontów. Autor był Brytyjczykiem, urodził się w roku 1873, studiował na Uniwersytecie Oksfordzkim i tam też zetknął się z W. M. Flindersem Petriem, który nauczył go obiektywizmu i precyzji w interpretowaniu danych archeologicznych. Pod kierunkiem Petriego Randall-MacIver uczestniczył w wykopaliskach w Abydos (w latach 1899-1901), co zdawało się wskazywać, że młody badacz skoncentruje się w przyszłości na Egipcie (Thomson, Randall-MacIver, 1905). Miało się jednak stać inaczej. Randall-MacIver natrafił bowiem na ślady powiązań kultury nubijskiej z egipską, co skierowało jego zainteresowanie w stronę Afryki. Egipt był postrzegany jako cywilizacja raczej odwrócona od czarnego kontynentu, a skoncentrowana na Morzu Śródziemnym i zachodniej Azji. Tymczasem w Nubii znaleziono dowody, że wpływy kulturowe kraju faraonów sięgały daleko na południe, a i afrykańskie wpływy były obecne nad dolnym Nilem..
Dzięki zaprezentowanym umiejętnościom oraz poparciu Petriego Randall-MacIver otrzymał stanowisko kuratora egiptologii w Penn Museum na Uniwersytecie Pensylwanii w Stanach Zjednoczonych i w roku 1905 przeniósł się za ocean. Niedługo jednak pozostał w swoim nowym miejscu zamieszkania. Jeszcze w tym samym roku wyruszył bowiem do Rodezji, aby podjąć pierwsze prawdziwe badania archeologiczne w zespole tajemniczych ruin znanych jako Wielkie Zimbabwe.
A miejsce było szczególne. Pierwsze wzmianki o Wielkim Zimbabwe pochodzą od Portugalczyków kolonizujących Mozambik. Wtedy jednak nikomu nie przychodziło do głowy, by to miejsce zbadać; było zbyt daleko i nie gwarantowało zysków w postaci złota, zwierzęcych skór, kości słoniowej czy niewolników. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku o dziwnych ruinach dowiedział się Jan Adam Render czasem zapisywany też jako Renders, postać niezwykle barwna i ze wszch miar interesująca, chociaż niekoniecznie odpowiadająca tradycyjnym standardom etycznym i obyczajowym. Render urodził się w Niemczech w roku 1822, ale jego rodzina wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie spędził dzieciństwo i młodość. Szybko jednak dała o sobie znać jego awanturnicza natura, bo w wieku dwudziestu lat Render opuścił Amerykę, żeby przenieść się do na południe Afryki. Tam przyłączył się do Burów i razem z nimi walczył przeciwko Brytyjczykom. Brał udział w bitwie pod Boomplaats 29 sierpnia 1848 roku, gdzie zwyciężyli Brytyjczycy, ponieważ jeden z burskich bojowników zbyt wcześnie wystrzelił i zdradził ich stanowiska. Po bitwie Render osiedlił się w Zoutpansbergu na terenie burskiego Transvaalu. Ożenił się z Elsje Magdaliną Josiną Pretorius, córką dowódcy Burów pod Boomplaats. Następne lata spędził polując i handlując po obu stronach rzeki Limpopo. Wydawało się, że wreszcie się ustatkował. Niestety, w roku 1868 po ostrych kłótniach z Elsje porzucił żonę i czworo dzieci, żeby przenieść się na północ od Limpopo. Przystał do miejscowego plemienia Karanga i poślubił dwie kobiety z tego plemienia. Być może ktoś mu powiedział o dziwnych ruinach (Karanga mieszkali tylko 20 km od Wielkiego Zimbabwe), a może sam przypadkowo na nie natrafił. W każdym razie Render jest uznawany za pierwszego białego, który zobaczył resztki Wielkiego Zimbabwe. Render jednak nie był szczególnie zainteresowany ruinami, lecz drogę do nich pokazał innemu Niemcowi Karlowi Mauchowi (1837-1875), geografowi i podróżnikowi, który sądził, że Wielkie Zimbabwe to biblijny Ofir, skąd miało pochodzić złoto królowej Saby. Mauch dotarł do ruin w roku 1871 (Thompson L., 2003, s. 345) i uznał, że budowla naprawdę mogła być związana ze starożytnymi ekspedycjami znad Morza Czerwonego. Jego opinia była potem powtarzana przez kilka pokoleń archeologów i historyków. Mauch zginął w dziwnych okolicznościach wypadając z trzeciego piętra hotelu w Stuttgarcie, więc nie miał okazji zweryfikowac swoich przypuszczeń. Jego śladem podążyli za to rabusie.
W roku 1889 do budowli ukrytej w głębi Afryki przedarł się kolejny Niemiec - poszukiwacz skarbów Willi Posselt. Pozbawiony jakichkolwiek skrupułów Posselt wyłamał kilka steatytowych rzeźb przedstawiających dziwnego ptaka i wywiózł z zamiarem sprzedania. A to był dopiero początek rabunku. Najwięcej szkód narobił bowiem brytyjski archeolog James Theodore Bent (1852-1897), kiedy w roku 1891 rozkopał dużą część stanowiska i zniszczył wiele zabytków oraz warstwy osadów, które ewentualnie pozwoliłyby ustalić chronologię. Najbardziej zaś zdumiewające było to, że część znalezionych przedmiotów Bent zwyczajnie wyrzucił, ponieważ według niego nie były interesujące. Jakby tego nie było dosyć, kilka lat później Cecil Rhodes wysłał w. G. Neala reprezentującego założoną w roku 1895 organizację Ancient Ruins Company, mającą rzekomo badać zabytki Rodezji. W rzeczywistości grupa Neala po prostu rabowała przedmioty wydobyte z ziemi, często dodatkowo niszcząc artefakty uznane za bezwartościowe.
Zarówno Bent, jak i Neal uważali, że Murzyni nie mogli stworzyć czegoś tak monumentalnego jak Wielkie Zimbabwe, gdzie solidne kamienne mury osiągały kilka metrów grubości i nawet 10 metrów wysokości. Szukali więc zabytków, które miałyby świadczyć o wpływach cywilizacji pozaafrykańskich. Najbardziej spektakularny Wielki Krąg sprawiał wrażenie twierdzy, a ruiny zabudowań wokół i na wzgórzu po drugiej stronie dość głębokiej doliny wyglądały jak resztki miasta przypominające ośrodki z rejonu śródziemnomorskiego. A zatem twórcami budowli według Benta i Neala musieli być Egipcjanie, Fenicjanie lub Izraelici przysłani przez króla Salomona. Z historii wiadomo, że sojusznikiem tego izraelskiego władcy był Hiram panujący w fenickim Tyrze i właśnie Fenicjanie, jako świetni żeglarze, obsługiwali zamorski handel, z którego korzyści czerpał również Salomon. Z portu nad Zatoką Akaba odbywały się ekspedycje przez Morze Czerwone do odległej krainy Ofir, skąd według Biblii przywożono między innymi złoto. Legendy o kopalniach króla Salomona ukrytych gdzieś w głębi Afryki przez lata rozpalały wyobraźnię archeologów. Nikt jednak nie umiał ich zlokalizować. Niektórzy badacze sugerowali nawet, że ekspedycje Salomona są fantazją, chociaż opartą na realnych wyprawach wysyłanych jednak nie przez Izraelitów do Ofiru, lecz przez egipskich faraonów do krainy Punt. Wielkie Zimbabwe zaś zdawało się doskonale pasować do tych starożytnych opowieści.
Wyprawa Davida Randalla-MacIvera miała to zmienić. Badacz przybył do Wielkiego Zimbabwe w roku 1905 i przez wiele miesięcy prowadził skrupulatne badania według standardów, jakich nauczył się od Petriego. Drobiazgowa analiza artefaktów znalezionych na stanowisku doprowadziła go do zaskakującego stwierdzenia, że nie było tu obcego osadnictwa. Owszem, sporo przedmiotów pochodziło z bardzo daleka, lecz najprawdopodobniej trafiły tu za pośrednictwem wymiany handlowej. Co więcej, wiek znalezisk wskazuje, że nie mogą mieć nic wspólnego ani z królem Salomonem i Fenicjanami, ani też z Egipcjanami. Randall-MacIver oszacował, że budowle mają zaledwie kilkaset lat, chociaż zniszczenia dokonane przez rabunkowe wykopaliska jego poprzedników w dużym stopniu zaburzyły układ warstw i utrudniły ocenę ich wieku. Późniejsze badania radiowęglowe potwierdziły, że obiekty pochodzenia organicznego znalezione w Wielkim Zimbabwe faktycznie powstały między XI i XV wiekiem. Tymczasem finansowane przez Salomona wyprawy do Ofiru powinny mieć miejsce w X/IX wieku p.n.e., a egipskie wyprawy do krainy Punt odbywały się jeszcze wcześniej. Co więcej, na podstawie opisów oraz późniejszych wykopalisk określono przypuszczalne położenie Punt. Według wszelkiego prawdopodobieństwa znajdowało się ono powyżej piątej katarakty Nilu między rzekami Atbara i Gasz, a Egipcjanie docierali tam z południowego wybrzeża Morza Czerwonego. Upadła zatem koncepcja, według której biali odkrywcy mieli wydobywać złoto w sercu dziczy na dalekim południu Afryki. Na arenę dziejów weszła za to nieznana wcześniej afrykańska cywilizacja epoki żelaznej (Davidson, 1978, s. 147-149).
Sztuka obróbki żelaza rozprzestrzeniała się dzięki rolniczym ludom Bantu w centralnej i zachodniej Afryce oraz Nilotom na wschodzie kontynentu (Vansina, 2003, s. 41-44). Bantu ekspandowali z północy głównie wzdłuż dolin rzek i wypierali starsze zbieracko-myśliwskie plemiona buszmenoidów. Prawdopodobnie już w V wieku w miejscu, gdzie potem powstanie Wielkie Zimbabwe, zaczęło się osadnictwo kultury żelaznej. Za właściwego twórcę państwa uchodzi półlegendarny wódz Mudzimba-Magone działający prawdopodobnie w XII wieku. To jemu przypisuje się wprowadzenie rytualnego rozpalania ognia za pomocą świdra ogniowego i symbolu dziwacznego ptaka siedzącego na szczycie pionowego słupa. Takie rzeźby będą potem stawiane na grobach znamienitych osób. Za jego czasów miała też powstać najstarsza osada u stóp góry Sangano nazwana Simbabwe lub Simbabye, co oznacza kamienny dom. Podstawą gospodarki było rolnictwo, wydobycie złota, obróbka żelaza i handel z miastami Zendż czyli portami nad Oceanem Indyjskim. Szczyt powodzenia tego państwa przypada na XIII-XIV wiek, kiedy do Zimbabwe, jak wskazują wykopaliska, trafia między innymi żelazo i antymon z Katangi, celadon aż z Chin, koral z Morza Czerwonego, perski fajans i syryjskie szkło. W tym czasie między Zambezi i Limpopo powstało około 150 osad z kamienną zabudową, stanowiących naturalne zaplecze dla portów Zendż. Nowy etap zaczął się w XV wieku, kiedy lud Szona podbił stare ośrodki, a jego władca Chikura Wadyambeu założył państwo Monomotapa, co w językach bantu tłumaczy się jako pan kopalni, ponieważ jego bogactwo opierało się między innymi na wydobyciu złota, miedzi, żelaza, ołowiu i soli. Pod nową władzą Wielkie Zimbabwe utraciło statut stolicy, stając się zaledwie siedzibą królewskiego haremu.
Niestety, państwo Monomotapa nie miało trwać zbyt długo, ponieważ na początku XVI wieku Portugalczycy opłynęli Afrykę od południa, opanowali porty w Zendż i przecięli dawne szlaki, narzucając swoje warunki wymiany handlowej. W tej sytuacji proces rozkładu musiał być szybki. Pierwszy opis Monomotapy pochodzi od Diogo de Alcançowy z roku 1506, a już w latach 1628-1629 portugalskie oddziały obaliły ostatniego samodzielnego władcę tego państwa. Wielkie Zimbabwe popadło w zapomnienie, z którego mieli je wydobyć dopiero rabusie zabytków w XIX wieku i wykopaliska Davida Randalla-MacIvera. Natomiast w latach 1928-1929 świetna brytyjska uczona Gertrude Caton-Thompson (1888-1985) przeprowadziła gruntowne badania archeologiczne w Wielkim Zimbabwe i ostatecznie potwierdziła, że kompleks budowli stworzyli Afrykanie (Caton-Thompson, 1931).
Należy jednak pamiętać, że nawet na przełomie XX i XXI wieku wciąż istnieli zwolennicy koncepcji, jakoby Ofir znajdował się w Zimbabwe. Podkreślali, że datowanie radiowęglowe dotyczyło tylko niektórych artefaktów znalezionych w ruinach, a nie datowano samych ruin. Wskazywali też na sposób wiązania chust na głowie przez lud Szona z okolic Wielkiego Zimbabwe identyczny ze sposobem wiązania chust nemes w starożytnym Egipcie. Rzecz w tym, że taki sposób okrywania głowy jest znany w wielu częściach świata. Trzeci argument opiera się na informacji, że na mumii jednej z egipskich księżniczek stwierdzono obecność antymonu w barwniku do rzęs, a w czasach starożytnego Egiptu rzekomo jedynym miejscem pozyskiwania tego pierwiastka była południowa Afryka.
Mimo tych zastrzeżeń zasadnicza teza Randalla-Macivera została zaakceptowana przez zdecydowaną większość archeologów i w XXI wieku nikt poważnie nie kwestionuje afrykańskiego rodowodu Wielkiego Zimbabawe, chociaż nadal trwa dykusja na temat lokalizacji krainy Ofir.
Po rodezyjskim sukcesie Randall-MacIver poprowadził jeszcze ekspedycję archeologiczną do Egiptu i Sudanu (1907-1911), a potem pracował jako bibliotekarz w American Geographical Society (od 1911 r.). Jego znajomość Europy przydała się podczas I wojny światowej, kiedy służył w wywiadzie. W roku 1921 osiadł we Włoszech, żeby poświęcić się archeologii przedrzymskiej Italii, w tym cywilizacji Etrusków. Plonem pracy badawczej z tego okresu jest kilka książek o archeologii Włoch (1924, 1927, 1928).
Zmarł w Nowym Jorku 30 kwietnia 1945 roku.
Literatura
Caton-Thompson G., 1931, The Zimbabwe Culture.
Davidson B., 1978, Africa in History.
Randall-MacIver D., 1924, Villanovans and Early Etruscans.
Randall-MacIver D., 1927, The Iron Age in Italy.
Randall-MacIver D., 1928, Italy Before the Romans.
Randall-MacIver D.,, 1971, Medieval Rhodesia (reedycja wydania z roku 1906).
Thompson L., 2003, Afryka Południowa do 1795 roku [w:] Curtin P., Feierman S., Thompson L., Vansina J, Historia Afryki. Narody i cywilizacje.
Thomson A., Randall-MacIver D., 1905, The Ancient Races of the Thebaid.
Vansina J., 2003, Korzenie afrykańskich kultur [w:] Curtin P., Feierman S., Thompson L., Vansina J, Historia Afryki. Narody i cywilizacje.