Koncepcje czasu
Z obrotu Ziemi wokół osi wynika cykl następujących po sobie dni i nocy. Dzień to okres jasny między rankiem i wieczorem, czyli wschodem i zachodem Słońca, z zenitalnym (najwyższym) położeniem Słońca w południe. Noc zaś stanowi okres ciemny, kiedy Słońce jest niewidoczne, a wyróżnialnym punktem jest północ, czyli połowa nocy, kiedy Słońce znajduje się w zenicie dokładnie po przeciwnej stronie Ziemi. Z ludzkiego punktu widzenia dzień to czas aktywności, a noc to czas snu i odpoczynku.
Dzień i noc razem to doba, czyli czas pełnego obrotu Ziemi wokół własnej osi.
W ciągu historii Ziemi prędkość obrotu planety stopniowo maleje: 1.5 miliarda lat przed człowiekiem doba trwała ok. 19 godzin, pod koniec okresu kredowego ok. 23 godzin, w antropogenie 24 godziny a po następnych 200 milionach lat ok. 25 godzin.
Miesiąc zaś to czas obiegu Księżyca wokół Ziemi (w antropogenie ok. 29,53 dnia) dzielony na cztery kwadry Księżyca po 7 dni, odpowiadające tygodniowi (np. w Izraelu, u chrześcijan i w kulturze zachodniej). U człowieka z obiegiem Księżyca jest skorelowany cykl miesięczny kobiety.
Rok to czas pełnego obiegu Ziemi wokół Słońca (w antropogenie wynosi ok. 365,2422 dnia), który jednak nie daje się wyrazić skończoną liczbą dni lub miesięcy, co powoduje kłopoty z opracowaniem dokładnego kalendarza. Stąd konieczność wprowadzania dodatkowych dni w roku, które niwelują różnicę między czasem wyliczonym teoretycznie i czasem rzeczywistym.
Z powodu nachylenia osi Ziemi do ekliptyki (płaszczyzny wokółsłonecznej orbity Ziemi) cyklicznie zmienia się długość dnia i nocy, wyrażając się porami roku. W antropogenie ok. 20 marca występuje równonoc, kiedy w ciągu jednej doby Słońce świeci prostopadle do powierzchni Ziemi nad równikiem, a długość dnia i nocy podczas tej doby jest taka sama. Po równonocy 20-21 marca dni na półkuli północnej coraz bardziej się wydłużają, a noce skracają i rośnie średnia temperatura - trwa wiosna. W tym samym czasie na półkuli południowej dni ulegają skracaniu, noce się wydłużają i temperatura spada - tam trwa jesień. W ciągu kolejnych dni strefa, gdzie światło słoneczne pada prostopadle na Ziemię stopniowo przesuwa się w stronę Bieguna Północnego aż do równoleżnika zwanego zwrotnikiem Raka. Tak 20-21 czerwca dochodzi do przesilenia: dzień na półkuli północnej osiąga maksymalną długość i odtąd zaczyna się skracać - trwa lato. W tym dniu na półkuli południowej dzień osiąga minimalną długość i odtąd zaczyna się wydłużać - tam trwa zima. Słońce stopniowo wraca nad równik i 22-23 września dochodzi do kolejnej równonocy. Potem dzień na półkuli północnej coraz bardziej się skraca, a noc wydłuża i spada średnia temperatura - trwa jesień. W tym samym czasie na półkuli południowej dzień się wydłuża, noc skraca i temperatura rośnie - tam trwa wiosna. 21-22 grudnia dochodzi do przesilenia: Słońce świeci pionowo na zwrotnik Koziorożca. Dzień na półkuli północnej osiąga minimalną długość, a potem zaczyna się wydłużać - trwa zima. Na półkuli południowej zaś dzień jest w tym momencie maksymalnie długi i odtąd zaczyna się skracać - tam trwa lato.
Wokół obu biegunów Ziemi istnieje obszar, który przez pół roku jest stale oświetlony przez Słońce i ten czas jest znany jako dzień polarny - odpowiednik lata. Przez drugie pół roku światło słoneczne tam nie dociera, więc panuje tam noc polarna - odpowiednik zimy. Granice tego obszaru wyznaczają koło podbiegunowe północne i koło podbiegunowe południowe.
Z obiegiem Ziemi wokół Słońca i porami roku jest związany cykl procesów biologicznych: odrodzenie życia wiosną, rozkwit życia latem, schyłek życia jesienią i zamieranie życia zimą.
Czas jest opisywany jako zawieszenie świata między tym, co było i tym, co będzie, między przeszłością i przyszłością. Symbolem tego zawieszenia jest rzymski bóg Janus (patron miesiąca Januarius czyli stycznia) o dwóch twarzach, z których jedna spogląda w przyszłość, a druga w przeszłość. Według innych ujęć czas jest ruchomym obrazem wieczności (Platon) lub ruchem od możności do aktu, czyli realizacji tej możności (Arystoteles). Z drugiej zaś strony bywa postrzegany jako obiektywnie istniejący, uniwersalny, ogarniający całą rzeczywistość element świata niezależny od materii (I. Newton). Może też być interpretowany jako kolejne stany rzeczywistości, a więc szereg następujących po sobie wydarzeń zachodzących w świecie materialnym niezależnie od poznającego umysłu (G. W. Leibniz). To jednak nie przeszkadza, by czas potraktować jako sposób opisu świata przez poznający umysł (G. W. Leibniz), szereg kolejnych obserwacji dokonywanych przez człowieka (G. Berkeley), następstwo stanów świadomości (Budda), lub jeszcze jeden wymiar obok wymiarów przestrzennych służący do opisu lokalnych stanów rzeczywistości (A. Einstein).
Różnorodność interpretacji czasu (od obiektywnie istniejącego do subiektywnie odczuwanego), jego związków z materią (od czasu niezależnego do czasu jako przymiotu materii) oraz względność (od czasu uniwersalnego do różnych czasów lokalnych) może prowadzić do odrzucenia idei czasu. Na przykład J. M. E. McTaggart twierdzi, że czas nie istnieje obiektywnie, ponieważ jest koncepcją wewnętrznie sprzeczną, na co wskazuje jego logiczna analiza.
Czas ma aspekt subiektywny i indywidualny (osobiste życie człowieka od narodzin do śmierci), intersubiektywny i społeczny (tradycje historyczne, mity założycielskie, konwencjonalne postrzeganie czasu w danej kulturze, czas świąteczny i zwykły, czas liturgiczny, czas w sztukach mantycznych) oraz aspekt obiektywny i przyrodniczy (wynikający z następstwa wydarzeń w przyrodzie lub z powtarzalnego cyklu natury, zwłaszcza pór roku).
Czas jest pojmowany jako wzajemne następowanie po sobie, jedność lub nawet tożsamość powstawania i rozpadu, życia i śmierci, szczęścia i nieszczęścia. Czas w tym ujęciu to los. Stąd często łączone są dwa pozornie sprzeczne, lecz wzajemnie dopełniające się aspekty śmierci i życia. Taki charakter ma na przykład indyjska bogini Kali przedstawiana w naszyjniku z ludzkich czaszek, meksykańska Pani Śmierć oraz rzymski Saturn lub Tempus (czas) utożsamiany z greckim Kronosem. Nieprzypadkowo Saturn występuje zwykle z kosą, w Europie tradycyjnym atrybutem śmierci. To wyjaśnia zauważalną jeszcze w XIX w. n.e. niechęć wielu europejskich rolników do kosy: według nich bowiem kosą można ścinać tylko trawę dla zwierząt, a zboże jako święte źródło życiodajnego chleba może być zbierane wyłącznie przy użyciu mniej wydajnego sierpa.
Regularność zjawisk powtarzalnych w ciągu doby (czas słoneczny: wschód Słońca rano - początek dnia, zenit-południe, zachód Słońca wieczorem - koniec dnia, północ - połowa nocy) i roku (koncepcja Demona Roku, po grecku zwanego daimon eniautos, wypracowana przez Jane E. Harrison) inspiruje pojmowanie czasu jako cyklu lub koła. Ten aspekt czasu znają już kultury paleolityczne, czego dowód stanowi między innymi zapis cyklu faz Księżyca wykonany na kości ok. 30 tysięcy lat p.n.e. w Abri Blanchard. Widać na nim kolejne obrazy Księżyca ułożone w ciąg. Podobny zapis powstaje też na ścianie jaskini Lascaux ok. 15 tysięcy lat p.n.e.
W mitach i magii dzień to siły jasności, a noc, zwłaszcza północ, jest czasem sił mroku, duchów i zła. Natomiast ranek i wieczór są okresem walki tych sił i przejściowego chaosu. Również indyjski bóg Sziwa swój kosmiczny taniec cyklicznych narodzin i śmierci wykonuje w ognistym kole czasu. Nieprzypadkowo więc w Indiach kosmiczna energia prana jest przedstawiana jako kolisty cykl napędzający całą rzeczywistość. Osią tego cyklu są umieszczone na dole żeński symbol joni oraz męski symbol linga, czyli pionowo wzniesiony element falliczny przypominający gnomon - najprostszy zegar słoneczny. Połączenie joni i linga jest znakiem jedności i płodności. Podobnie w prekolumbijskim Meksyku centralnym punktem kalendarza i osią, na której obraca się koło czasu jest symbol ruchu (czas jako ruch) złożony z ośmiu promieniście rozmieszczonych elementów odpowiadających ośmiu cyklicznie w ciągu roku powtarzającym się datom. W większości tradycyjnych kalendarzy wyróżnia się cztery lub osiem punktów na rocznym kole czasu: daty dwóch równonocy wiosennej i jesiennej oraz dwóch przesileń letniego i zimowego, a ponadto daty środkowych dni czterech pór roku - wiosny, lata, jesieni i zimy (stąd buddyjskie koło czasu ma osiem szprych). Zwykle przesilenia i równonoce są czczone orgiami seksualnymi lub rytualnymi bijatykami jako ofiarami dla bóstw i symbolami krótkotrwałego zrównoważenia przeciwstawnych sił lub wręcz nieładu w naturze.
Megalityczne kamienne konstrukcje jak na przykład Stonehenge mogą pełnić rolę obserwatoriów i kalendarzy poprzez obserwację światła słonecznego wskazujących przede wszystkim równonoc wiosenną jako początek roku. W tym szczególnym dniu promień światła przechodzi między określonymi kamieniami w Stonehenge i pada na ołtarz sygnalizując rozpoczęcie nowego cyklu czasu.
Pionowe gnomony i zegary słoneczne za pomocą cienia pokazują ruch Słońca po niebie powtarzający się w rytmie roku, podkreślając tym samym cykliczny aspekt czasu. W najprostszym wypadku może to być pręt lub słup wbity pionowo w ziemię i rzucający cień, który porusza się w ciągu dnia po poziomej tarczy (zegar horyzontalny) podzielonej na mniejsze części. W tradycji Mezopotamii i Azji Zachodniej, a potem cywilizacji basenu Morza Śródziemnego i Zachodu te mniejsze części to 12 godzin składających się na dzień, czyli jasny okres każdej doby. Doba zaś obejmuje dzień i noc podzielone na 24 godziny. Każda godzina dzieli się na 60 minut, a każda minuta na 60 sekund.
Wraz z rozwojem techniki ludzkość wypracowuje coraz mniejsze jednostki czasu. Tak powstają na przykład milisekunda = 1-3s, mikrosekunda = 1-6s, nanosekunda = 1-9s oraz pikasekunda = 1-12s. Jeszcze krótsza jest attosekunda (od duńskiego słowa atten - osiemnaście) = 1-18s, która odpowiada czasowi, w jakim foton przebywa odległość równą dwunastu średnicom atomu wodoru.
Różne kultury wypracowały własne jednostki wyrażające krótkie odcinki czasu oparte na lokalnych realiach. Na przykład u Malgaszów jednostka „zagotować ryż” odpowiada około 15 minutom faktycznie potrzebnym do ugotowania ryżu.
System zachodni dzielący dobę na 24 godziny jest oczywiście dokładniejszy, lecz długość godzin na tarczy horyzontalnego zegara słonecznego z pionowym gnomonem jest zmienna w skali roku z powodu nachylenia osi Ziemi w stosunku do ekliptyki. Ten sam problem pojawia się w słonecznych zegarach wertykalnych wyposażonych w tarczę pionową i w zegarach wysokościowych, które mierzą długość cienia pionowego gnomonu rzucanego przez Słońce w ciągu dnia. Rozwiązaniem okazują się słoneczne zegary azymutalne zaopatrzone we wskazówkę (gnomon) pochyloną zgodnie z szerokością geograficzną, na której mają działać, co oznacza, że uwzględniają nachylenie osi Ziemi i stale są skierowane w stronę bieguna nieba. Dzięki temu długość godzin wyskalowanych na tarczy nie zmienia się w ciągu roku. W ramach zegarów azymutalnych są wyróżniane dodatkowo zegary równikowe z tarczą ustawioną zgodnie z płaszczyzną ziemskiego równika oraz wskazówką prostopadłą do tarczy. Najbardziej zaś zaawansowaną konstrukcją azymutalną jest zegar analemmatyczny. Zostaje w nim uwzględniona różnica między słonecznym czasem średnim opartym na teoretycznym założeniu kołowej orbity Ziemi oraz czasem rzeczywistym wynikającym z eliptycznej orbity Ziemi. Na tarczy takiego zegara zostają umieszczone dodatkowo daty, które wskazują, która linia godzinowa powinna być uwzględniana danego dnia. Zegary słoneczne ze swej natury są stacjonarne (związane z miejscem), lecz mimo to zdarzają się też przenośne zegary słoneczne orientowane według kierunków świata, na przykład w Rzymie i w XVII-wiecznej Europie.
W przeciwieństwie do zegara słonecznego klepsydra z wodą lub piaskiem przesypującym się z górnego naczynia do dolnego zdaje się pokazywać raczej linearny aspekt czasu pojmowanego jako proces niepowtarzalny i nieodwracalny. Z drugiej jednak strony klepsydra jest w końcu odwracana i proces napełniania dolnego naczynia może zacząć się od nowa, a więc nabiera charakteru cyklu.
Częstym symbolem czasu pojmowanego linearnie a zarazem cyklicznie jest sznur tworzący koło, czyli zamkniętą pętlę. Na przykład sznur z węzłami w Azji Wschodniej oraz różaniec (sznurek z nanizanymi paciorkami) w Indiach, Azji Zachodniej i Europie służą jako zapis kolejności modlitw w ciągu doby (liturgia godzin). U Nawajów (Indianie Navajo) zaś czas jest wyobrażany jako tęczowy sznur opasujący świat. Cyklem jest też rok liturgiczny, czyli następstwo ceremonii i modlitw powtarzanych w ciągu roku, aby określony system wierzeń umieścić w kontekście zmian zachodzących w przyrodzie. Roczny cykl świąt znają wszystkie względnie zaawansowane kultury począwszy od Haida, Irokezów i Hopi, Eskimosów, ludów nigeryjskich czy Maorysów poprzez Sumerów i Babilończyków, Egipcjan, cywilizacje meksykańskie i andyjskie, Indusów i Chińczyków aż po religie uniwersalne i monoteistyczne oraz świeckie kalendarze państwowe z cyklicznymi ceremoniami budującymi poczucie wspólnoty.
Pomiary czasu w skali tysiącleci i astrologia uwzględniają precesję - w ciągu ok. 26 tysięcy lat oś Ziemi zatacza pełne koło na nieboskłonie, a więc co ok. 2166 lat Biegun Północny (i konsekwentnie również Biegun Południowy) przesuwa się z jednego gwiazdozbioru zodiaku na następny, co znajduje odbicie również w religiach.
Niektóre kręgi kulturowe sięgające korzeniami prehistorii początkową datę swoich kalendarzy umieszczają w 11. tysiącleciu p.n.e., inne mówią o początku świata w tysiącleciu p.n.e. Wiąże się to z ociepleniem na przełomie plejstocenu i holocenu, serią naturalnych kataklizmów kończących plejstocen (przede wszystkim powodzie) lub też z powstaniem rolnictwa (początek neolitu). Jest to zarazem legendarny lub rzeczywisty początek najstarszych cywilizacji i pierwszych dynastii zapamiętanych w lokalnych tradycjach.