Robert Alex i etyka w archeologii (1989 r.)
Kongres archeologiczny w Południowej Dakocie, masakra w Crow Creek, ostatnia Tasmanka, grób w Talpiot.
W roku 1989 na Uniwersytecie Południowej Dakoty w Stanach Zjednoczonych odbył się Światowy Kongres Archeologiczny pod hasłem Etyka w archeologii i traktowanie zmarłych. Uczestniczyli w nim przedstawiciele 20 państw oraz 27 indiańskich plemion. W odróżnieniu od wcześniejszych kongresów archeologicznych tym razem nie chodziło o wymianę najświeższych informacji na temat aktualnych badań, ani nawet o dyskusję między badaczami reprezentującymi różne dziedziny wiedzy. Obradujący mieli bowiem wypracować wspólne stanowisko w sprawie godnego obchodzenia się ze szczątkami ludzkimi odkrywanymi w trakcie wykopalisk oraz zasady ewentualnego przenoszenia kości do nowych grobów.
Miejsce obrad nie było przypadkowe, ponieważ w latach 50. XX wieku na terenie indiańskiego rezerwatu Crow Creek koło Chamberlain w Południowej Dakocie odkryto ślady masakry, do której doszło w połowie XIV w. W roku 1964 stanowisko zostało wpisane na listę historycznych zabytków Stanów Zjednoczonych. Systematyczne badania zapoczątkowane w roku 1978 przez Roberta A. Alexa (1941-1988), dyrektora centrum badań archeologicznych stanu Południowa Dakota, ujawniły przerażającą prawdę. Według szacunków osteologów na stanowisku znajdowały się szczątki co najmniej 486 osób (policzono prawe kości ciemieniowe). Większość odkrytych kości wskazywała na okrutną śmierć poprzedzoną torturami: wybite zęby, odcięte dłonie i stopy, porąbane ciała, ślady wyrywania języka, obcięcie głowy, a przede wszystkim nacięcia na czaszkach powstałe podczas skalpowania wszystkich lub niemal wszystkich ofiar (Willey, Emerson, 1993). Kości wykazują dodatkowo ślady ogryzania i rozrywania przez padlinożerców oraz niszczycielskiego działania wody, wiatru i słońca, a to oznacza, że zwłoki porzucono bez pogrzebu i dość długo musiały leżeć na powierzchni ziemi. Dopiero po jakimś czasie przynajmniej część szczątków została pogrzebana w zbiorowej mogile.
Według przypuszczeń archeologów w omawianym rejonie funkcjonowały obok siebie dwie rolnicze społeczności. Pierwsza to przodkowie Mandanów posługujący się językiem z grupy Sioux, którzy osiedlili się nad środkową Missouri w X w. Drugą społeczność tworzyli późniejsi imigranci, którzy w połowie XII w. przybyli z położonej na południu Nebraski. Posługiwali się językiem z grupy Caddoan. Dopóki wszyscy mieli dość uprawnej ziemi, a klimat sprzyjał rolnictwu, sąsiadujące wioski wzajemnie tolerowały swoją obecność, chociaż niekoniecznie były sobie przyjazne. Jednak w XIV w. ten obszar dotknęła klęska nieurodzaju i głód. Wskazują na to ślady długotrwałego niedożywienia odkryte w kościach ofiar z Crow Creek oraz fakt, że zjadali swoje psy. Zaczął się zatem konflikt o źródła żywności. Ślady na kościach ludzi świadczą o wcześniejszych walkach i pokazują rany, które z czasem się zagoiły. Na kilku czaszkach zaobserwowano nawet zagojone ślady świadczące o przeżytym oskalpowaniu. W miejsce dawnej suchej fosy otaczającej osadę Caddoan pojawiły się dużo doskonalsze okopy i obwarowania, co sugeruje, że mieszkańcy obawiali się ataku. I w końcu do niego doszło. Nie pomogły jednak nawet udoskonalone umocnienia – napastnicy z grupy Sioux przełamali obronę i wdarli się do wioski, mordując prawdopodobnie wszystkich, którzy nie zdołali uciec. Wzajemna nienawiść obu grup płynąca z różnic kulturowych i niedoborów żywności, zapewne podsycona stoczoną wcześniej zaciętą walką i, być może, ideologią religijną zaowocowała ogromnym okrucieństwem popełnianych zabójstw. Obrazu dopełnia pozostawienie zwłok na pastwę zwierząt i pogody, co stanowiło dodatkowy element poniżający wroga i wyrażający pogardę.
W XX wieku rejon Crow Creek zamieszkuje plemię Arikara należące do grupy Caddoan i uważane za potomków lub przynajmniej bliskich krewnych ludzi zamordowanych podczas masakry w XIV w. Archeolodzy rozpoczynający badania zwrócili się więc do Arikara z prośbą o pozwolenie na wykopaliska. Uzyskali zgodę, lecz z całą mocą ujawnił się poważny problem natury tyleż prawnej, ile moralnej: jak traktować ludzkie szczątki odkrywane podczas wykopalisk? Początkowo umieszczano je w muzeum, lecz Arikara zażądali pogrzebania kości swoich przodków, więc latem roku 1981 doszło do ponownego pochówku ofiar z Crow Creek. W ceremonii uczestniczyli zarówno duchowni chrześcijańscy, jak też indiańscy szamani, co jednak nie zapobiegło krytyce płynącej z różnych środowisk (Zimmerman, Alex, 1981). Dlatego Robert Alex i inni naukowcy wpadli na pomysł niecodziennego kongresu poświęconego etyce w archeologii, a zwłaszcza kwestii traktowania ludzkich szczątków i ewentualnie ponownego pochówku. Przedstawiciele Indian i naukowcy uczestniczący w kongresie w Południowej Dakocie przyjęli Umowę Vermillion, regulującą te kwestie. Stała się ona potem wzorem dla podobnych rozwiązań w Kanadzie, Australii i w innych krajach.
O palącej potrzebie takich ustaleń świadczą wcześniejsze przykłady traktowania ludzkich szczątków wydobywanych przez archeologów, lub znajdujących się w muzeach. Wystarczy przypomnieć, w jak skandaliczny sposób słynny antropolog Aleš Hrdlička profanował zwłoki Indian, obcinając im głowy potrzebne do badań.
Równie oburzające było potraktowanie szczątków Truganini uznawanej za ostatnią Tasmankę. Kobieta współpracowała z brytyjskim urzędnikiem zajmującym się Aborygenami Georgem Augustusem Robinsonem (1791-1866): Tasmańczycy mieli być przesiedleni na Wyspę Flindersa, żeby tam pędzić rzekomo szczęśliwy żywot. Kiedy jednak Truganini zorientowała się, że w rzeczywistości jej działalność nie służy interesom Tasmańczyków, a szczęście na Wyspie Flindersa to iluzja, zerwała współpracę z Robinsonem. Do końca życia działała na rzecz emancypacji Aborgenów. Zmarła w roku 1876 w Hobart i tam została pochowana. Jednakże, po niedługim czasie jej szkielet wydobyto i umieszczono w muzeum jako przykład wymarłej rasy. W roku 1888 pokazywano go nawet w Melbourne podczas obchodów stulecia kolonizacji Australii. Dopiero w roku 1976 Aborygeni wymusili na władzach usunięcie szkieletu z muzealnej ekspozycji. Szczątki zostały spalone i rozsypane nad cieśniną D'Entrecasteaux między Tasmanią i wyspą Bruny, na której urodziła się Truganini.
Z podobnymi problemami spotykają się archeolodzy na całym świecie, jeżeli ich badania zakłócają spokój miejscowej ludności, dotyczą grobów prawdziwych lub symbolicznych przodków, albo naruszają określone zasady religijne i obyczaje. Tak było na przykład w izraelskim Talpiot. Jest to dawna osada położona w odległości ok. 5 km od centrum Jerozolimy, a w XX wieku włączona do miasta jako jego dzielnica. 28 marca 1980 r. podczas prac budowlanych odkryto tam wykuty w skale rodzinny grobowiec z I w. n.e. Dzień później na miejsce przybył Amos Kloner z Wydziału Starożytności i zdecydował o rozpoczęciu wykopalisk. 30 marca ruszyły prace badawcze grupy archeologów, na której czele stanął Yosef Gat. W bocznych niszach znaleziono 10 kamiennych ossuariów z mniej lub bardziej czytelnymi napisami informującymi, czyje szczątki spoczywają w pojemniku. Znamienne, że odkrycie opisano dopiero w roku 1994 w katalogu żydowskich ossuariów, a dyskusja nad jego interpretacją zaczęła się jeszcze później, bo w roku 1996. Gat obawiał się bowiem, że znalezisko wywoła kolejną falę nienawiści do Izraela i Żydów. Chodziło o to, że według napisów na ossuariach pochowano tam między innymi Jezusa syna Józefa, Jakuba – brata Jezusa, Judę – syna Jezusa oraz inne osoby pasujące do postaci z Nowego Testamentu. To zdawało się zaprzeczać chrześcijańskiej wierze w zmartwychwstanie Jezusa. W roku 1982 nad grobowcem stanął budynek, a wejście do wnętrza grobu starannie zamknięto. Znajduje się ono na podwórku przy ulicy Dov Gruner, a schodzi się do niego schodami z rogu ulic Olei Hagardom i Avshalom Haviv. Tylko raz w roku 2005 grobowiec nielegalnie otwarto podczas nagrywania dokumentalnego filmu Zagubiony grób Jezusa (zaprezentowany w roku 2007) w reżyserii Kanadyjczyka Simchy Jacobovici. Amos Kloner nie był jednak przekonany, że interpretacje Jacoboviciego są w pełni uzasadnione: imiona na ossuariach są typowe dla tamtej epoki, a w dodatku część z nich niekoniecznie została prawidłowo odczytana. Wydaje się, że chciał w ten sposób zbagatelizować odkrycie, aby nie wywoływać napięć, co jednak udało mu się tylko częściowo.
Z drugiej bowiem strony badania Andreya Feuervergera, profesora statystyki na Uniwersytecie w Toronto, sugerują, że prawdopodobieństwo przypadkowego powtórzenia tych imion w relacjach rodzinnych takich samych, jak w rodzinie ewangelicznego Jezusa jest niewielkie (Mims, 2007). To zdaje się sugerować, że grób w Talpiot mógł faktycznie być grobowcem ewangelicznego Jezusa i jego rodziny, lecz wciąż nie można mówić o pewności. Na razie stanowisko pozostaje zamknięte, żeby nie razić religijnych uczuć chrześcijan i nie naruszać spokoju zmarłych zgodnie z prawem żydowskim.
Literatura
Bamforth D., Nepstad-Thornberry C., 2007, Reconsidering the Occupational History of the Crow Creek Site (39BF11), Plains Anthropologist 52 (202), s.153-173.
Mims C., 2007, Q&A With the Statistician Who Calculated the Odds That This Tomb Belonged to Jesus. Scientific American March 2.
Pauketat T. R., 2005, North American Archaeology.
Willey P., Emerson T. E., 1993, The Osteology and Archaeology of the Crow Creek Massacre, Plains Anthropologist 38 (145), s.227-269.
Zimmerman L. J., Alex R., 1981, How the Crow Creek Archaeologists View the Question of Reburial, Early Man 3(3), s.25-26.
Zimmerman L. J., Whitten R., 1980, Mass Grave at Crow Creek in South Dakota Reveals How Indians Massacred Indians in 14th Century Attack. Smithsonian 11(6), s.100-109.