Kathleen Kenyon obala mury Jerycha (lata 1952-1958)

Metoda Wheeler-Kenyon, Jewry Wall, Çatalhüyük, Arka Przymierza, terra sigillata, Nevali Çori, Çayönü Tepesi, sanktuarium Göbekli Tepe

Urodziła się w Londynie 5 stycznia 1906 roku jako najstarsza córka sir Frederica G. Kenyona, dyrektora British Museum w Londynie i znanego biblisty. Nadano jej imiona Kathleen Mary, a od roku 1973 przed swoim nazwiskiem mogła dumnie dopisać zaszczytny tytuł Dame of the British Empire, przyznany jej za wybitne osiągnięcia naukowe. Wśród znajomych była jednak znana jako K od pierwszej litery nazwiska.

Studia na Oksfordzie ukończyła w roku 1929 i wkrótce po uzyskaniu dyplomu wzięła udział w ekspedycji znanej brytyjskiej archeolog Gertrude Caton-Thompson, która badała ruiny Wielkiego Zimbabwe w Rodezji. Rezultatem tych wykopalisk było między innymi ostateczne potwierdzenie, że słynne kamienne budowle stworzyli ciemnoskórzy Afrykanie, a nie domniemani przedstawiciele którejś ze starożytnych cywilizacji bliskowschodnich.

Po zakończeniu prac w Afryce Kenyon już nie umiała żyć bez archeologii. Wkrótce dołączyła do zespołu sir Mortimera Wheelera, świetnego brytyjskiego archeologa, który badał Verulamium, jedno z największych rzymskich miast na terenie Brytanii (późniejsze St Albans). Wheeler i Kenyon zasłynęli dzięki nowatorskiej metodzie prowadzenia wykopalisk. Polegała ona na wyznaczeniu regularnej sieci kwadratów o boku długości 5 metrów za pomocą sznurków rozciąganych na badanej powierzchni. To pozwalało dokładnie określić położenie znajdowanych obiektów. Od połowy XX wieku metoda Wheeler-Kenyon stała się standardem w wykopaliskach archeologicznych na całym świecie. Zwłaszcza w powiązaniu z metodą stratygraficzną zapożyczoną z geologii i stosowaną już przez Petriego. Metoda stratygraficzna bowiem zakładała ostrożne zdejmowanie kolejnych warstw osadu i drobiazgowe dokumentowanie wszystkiego, co w tych warstwach odkryto. W ten sposób badacze otrzymywali zapis przestrzennego rozmieszczenia artefaktów w obrębie określonych kwadratów i kolejnych warstw od powierzchni w głąb osadu. Kenyon zwracała uwagę na granice między kolejnymi warstwami podkreślając, że należy rozpoznać podstawę każdej warstwy. Dokonywała tego poprzez szczegółową analizę obiektów znajdowanych w osadzie - zmiana charakteru tych obiektów wskazywała, że pojawia się nowa warstwa. Dzięki temu możliwe jest precyzyjne określenie chronologii powstawania warstw, a za pomocą artefaktów, na przykład ceramiki, można je dowiązać do znanych profili archeologicznych i epok rozwojowych rozmaitych kultur.

Zasługą Kathleen Kenyon jest między innymi udoskonalenie metody względnego datowania (seriacji) za pomocą rzymskiej ceramiki znanej jako terra sigillata (glina pieczęciowa). Ułamki tej ceramiki znajdowane w poszczególnych warstwach osadu pozwalają dowiązać znaleziska do już znanych epok. W rezultacie obiekty z różnych części zachodniej Europy i basenu Morza Śródziemnego mogą być umiejscowione w czasie.

W latach 30. i 40. XX wieku Kenyon zajmowała się głównie wykopaliskami na terenie Wielkiej Brytanii, przy czym zasłużyła na opinię osoby niebywale upartej i odpornej na wszelkie argumenty, jeżeli postanowiła coś przeprowadzić. To są co prawda cechy niezbyt przyjemne, ale pozwoliły jej zrealizować rozmaite projekty badawcze, mimo niechęci niektórych urzędników a nawet naukowców. Ogromny sukces przyniosły jej badania Jewry Wall w Leicester prowadzone w latach 1936-1939. Znajdujące się tam jedne z największych na Wyspach Brytyjskich ruiny budowli rzymskich przez lata stanowiły zagadkę dla historyków. Najczęściej uznawano je za resztki bramy miejskiej, chociaż ani struktura muru, ani jego położenie nie potwierdzały takiej interpretacji. Niektórzy sądzili, że chodziło raczej o ruiny rzymskiej bazyliki, lecz oni także nie mieli na to dowodów. Dopiero wykopaliska Kenyon pokazały w sposób bezsprzeczny, że tajemnicza budowla to część rzymskiej łaźni publicznej zbudowanej w połowie II wieku n.e. Badaczka odkryła mozaiki i naścienne malowidła zachowane w wyjątkowo dobrym stanie. W uznaniu wagi odkryć w Leicester a także na innych stanowiskach Kenyon jako pierwsza kobieta została wybrana w roku 1937 dyrektorem świeżo założonego Instytutu Archeologii na Uniwersytecie Londyńskim. Pozostała na tym stanowisku przez 9 lat.

Wojna przerwała badania archeologiczne, a Kathleen Kenyon zamieniła łopatę na działalność w Czerwonym Krzyżu, ale wróciła do pracy niemal natychmiast po zakończeniu działań wojennych. Już w latach 1948-1950 i 1951 poprowadziła dużą ekspedycję do Libii, żeby zbadać ruiny Sabraty, kolonii założonej przez Fenicjan w VI wieku p.n.e., a potem zamienionej w rzymskie miasto.

Począwszy od roku 1952 Kathleen Kenyon skoncentrowała uwagę na Bliskim Wschodzie. Rozpoczęła wtedy wieloletnie wykopaliska na terenie wzgórza Tell es-Sultan w Jerychu, walcząc o pozwolenia na prowadzenie badań i pokonując opór ze strony właścicieli interesującego ją obszaru. Jednak nie kwestie formalne i prawne były dla badaczki istotne, ale to, co mogła kryć ziemia. O zdobyciu Jerycha opowiada bowiem biblijna Księga Jozuego, co w naturalny sposób przyciągało uwagę europejskich archeologów w większości wychowanych w tradycji chrześcijańskiej. Właśnie dlatego British School of Archaeology zdecydowała się wysłać ekspedycję do Jerycha, chociaż zaledwie kilkanaście lat wcześniej, bo od roku 1930 do 1936, pracował tam inny brytyjski archeolog John Garstang (1876-1956) i jego odkrycia zdawały się potwierdzać biblijną opowieść o Jozuem.

Według tradycji Jozue objął przywództwo po śmierci Mojżesza, który wyprowadził Żydów z Egiptu i nadał im prawa spisane na kamiennych tablicach w postaci Dekalogu czyli dziesięciu przykazań. Zgodnie z Biblią po 40 latach wędrówki przez pustynię Izraelici dotarli do granicy Ziemi Obiecanej czyli Kanaanu. Pragnęli osiedlić się w Kanaanie, powołując się na swoich przodków mieszkających tu kilka wieków wcześniej i szukających w Egipcie schronienia przed suszą i głodem. Mówi o tym biblijna legenda o Józefie, który sprowadził swoją rodzinę do Ziemi Goszen w Delcie Nilu. Większość Izraelitów oczywiście pozostała wtedy w Kanaanie, nadal pędząc skromny żywot pasterskich nomadów. Jednak ci, którzy przenieśli się do Egiptu, mieli okazję poznać wyższą kulturę, nowe idee i wcześniej nieznane im technologie. Kiedy więc po kilkuset latach grupa egipskich Izraelitów, czy może raczej zegiptyzowanych potomków Izraelitów prowadzonych przez legendarnego Mojżesza, wyszła z Egiptu i stanęła na granicy Kanaanu, doszło do starcia różniących się, a przecież bliskich sobie społeczeństw posługujących się bardzo podobnymi językami. Z jednej strony Izraelici znad Nilu przesiąknięci kulturą egipską (część biblijnych psalmów jest bezpośrednią przeróbką religijnych utworów Egipcjan), z drugiej miejscowi pasterze nierozumiejący idei przyniesionych z Egiptu, a z trzeciej strony bogate miasta kanaanejskich rzemieślników i kupców. Istniała też czwarta siła, która miała odegrać ogromną rolę w dziejach tego obszaru; chodzi o Filistynów reprezentujących zaawansowaną cywilizację miejską, wyrafinowaną kulturę nawiązującą do tradycji minojskich. Według późniejszych tekstów biblijnych Filistyni mieli być ludem brutalnym, zaborczym i barbarzyńskim. W rzeczywistości stanowili dla Izraelitów poważną konkurencję zarówno w sensie politycznym, jak też kulturowym i stąd wynika ich negatywna ocena. To raczej Izraelici nie dorastali do poziomu Filistynów, którzy wywodzili się z kręgu cywilizacji minojskiej. Jako część Ludów Morza Filistyni uczestniczyli w najeździe na Egipt, a po klęsce w delcie Nilu osiedlili się na wybrzeżach Kanaanu w XII wieku p.n.e.

Biblijna opowieść głosi, że Jozue miał wkroczyć do Kanaanu na czele sprawnej armii i siłą opanować kraj. Można jednak przypuszczać, że wbrew mitowi przybysze byli nieliczni (prawdopodobnie większość egipskich Izraelitów pozostała jednak w Egipcie) w porównaniu do ludności kanaanejskiej i w pierwszej połowie XII wieku p.n.e. nie mieli szans na realny podbój. Raczej więc osiedlali się wśród Kanaanejczyków, a proces opanowania i jednoczenia kraju musiał trwać jeszcze wiele dziesiątek lat. Co więcej, jednoczenie Kanaanu nie było przypuszczalnie dziełem wyłącznie Izraelitów przyprowadzonych przez Jozuego oraz ich potomków. Bardziej prawdopodobnym wydaje się, że stopniowo postępowało stapianie Kanaanejczyków oraz Izraelitów i przekształcanie ich w jeden lud.

Zdobycie kanaanejskiego Jerycha przez Izraelitów opisane w Biblii wydaje się szczególnie interesujące, ponieważ Jozue zastosował z pozoru dziwaczną taktykę. Otóż kazał swoim ludziom obchodzić miasto z trąbami, dopóki ogłuszający dźwięk tych instrumentów nie spowodował zawalenia umocnień. Wtedy Izraelici wpadli do środka, wybili zaskoczonych obrońców i splądrowali domy. Dla biblijnych autorów był to dowód, że w sprawę wmieszały się siły nadnaturalne, ale niektórzy badacze wskazują całkiem logiczne i jak najbardziej ziemskie rozwiązanie tej zagadki. Być może muzykanci kroczący wokół miasta mieli odwracać uwagę obrońców i zagłuszać prace górnicze potajemnie wykonywane przez ludzi Jozuego. Mogło chodzić o podkopanie się pod mury obronne i podparcie ich drewnianymi słupami. Następnie tunel wypełniano drewnem i podpalano, a zniszczenie słupów spowodowało osunięcie się muru. Biblijny opis zdaje się pasować do takiego przebiegu wydarzeń. Ewentualnie można zakładać, że umocnienia runęły w rezultacie trzęsienia ziemi, które w tym rejonie nie są rzadkie. John Garstang odnalazł częściowo zburzone mury z cegieł mułowych i ślady wielkiego pożaru, co uznał za potwierdzenie biblijnej opowieści o zdobyciu i splądrowaniu Jerycha przez armię Jozuego. Jednak postęp technik badawczych, na przykład wprowadzenie metody radiowęglowej i ścisłej analizy stratygraficznej, a także wątpliwości związane z datowaniem zaproponowanym przez Garstanga skłoniły Kenyon do powtórzenia wykopalisk.

Podczas kilkuletnich badań (1952-1958) Kathleen Kenyon ustaliła, że Jerycho było nieprzerwanie zamieszkane od czasów kultury natufskiej czyli w praktyce od końca paleolitu i plejstocenu ok. 10 tysięcy lat p.n.e. Mezolityczna kultura natufska reprezentowała okres przejściowy od gospodarki myśliwsko-zbierackiej do rolniczej oraz od epoki nomadów do osiadłego trybu życia. W 9. tysiącleciu osiadli myśliwi i zbieracze natufscy ustąpili rolnikom okresu przedceramicznego, czyli jeszcze nieznającym obróbki gliny. Rolnicy i rzemieślnicy zaczęli budować warowne osady, żeby bronić swoich plonów i wyrobów przed rabunkowymi napadami ze strony koczowników. Wśród najstarszych tego typu „miast” znalazło się Çatalhüyük w południowej Turcji od roku 1958 badane przez brytyjskiego archeologa Jamesa Mellaarta (1925-2012).

Najstarsze domostwa na wzgórzu Tell es-Sultan powstały nieco później niż w Çatalhüyük, bo w 8. tysiącleciu p.n.e.. To skłoniło Kenyon do uznania Jerycha za najstarszą stale zamieszkaną osadę w tym rejonie świata. Z tego okresu pochodzi ceglany mur otaczający domy mieszkańców oraz masywna wieża pełniąca rolę obronną. Przypuszczalnie chodziło o zabezpieczenie się przed napaścią nomadów lub innych, konkurencyjnych ośrodków wczesnorolniczych, ponieważ mieszkańcy Jerycha byli stosunkowo bogaci dzięki rolnictwu i względnie żyznej glebie w okolicy. Ze wzrostem zamożności szedł w parze rozwój kultury - rzemiosła, a w tym ceramiki oraz idei religijnych odzwierciedlających rolnicze podstawy bytu społeczeństwa. Kenyon znalazła (1953 r.) między innymi ludzką czaszkę pokrytą malowanym gipsem, który odtwarzał rysy twarzy. Z artystycznego punktu widzenia był to jeden z najbardziej oryginalnych portretów w historii, a zarazem wskazywał na jakąś formę kultu przodków i wiarę w duchowe trwanie zmarłego.

Najbardziej jednak spektakularnym odkryciem Kenyon było ustalenie, że podwójna linia murów, którą Garstang umiejscowił w czasach Jozuego, czyli w późnym okresie brązu (koniec 2. tysiąclecia p.n.e.), była dużo starsza. Ich zniszczenie zaś można przypisać trzęsieniu ziemi we wczesnym okresie brązu (początek 2. tysiąclecia p.n.e.), a pożar mógł być rezultatem katastrofy związanej z trzęsieniem ziemi, lub ewentualnie z najazdem. Kenyon uznała więc, że nie ma jednoznacznych śladów ataku armii Jozuego na Jerycho. Zatem chronologia wydarzeń przedstawiona w Biblii niekoniecznie odpowiada ściśle chronologii rzeczywistej, ponieważ teksty biblijne miały charakter mitów przez pokolenia przekazywanych ustnie i dostosowywanych do potrzeb społecznych. W pamięci ludzi kierujących wspólnotą Izraelitów poszczególne fakty i idee układały się w ciągi mające znaczenie symboliczne i religijne, lecz nie zawsze historyczne. Na przykład zawalenie murów zdarzyło się w Jerychu kilkakrotnie, czego dowody Kenyon odnalazła podczas wykopalisk. Przyczyną tych katastrof było oczywiście trzęsienie ziemi, ale dla autorów biblijnych stanowiły one oczywisty dowód ingerencji sił nadnaturalnych i zwycięstwa Jozuego.

W latach 1961-1967 Kenyon prowadziła wykopaliska w Jerozolimie. W pewnym sensie była to naturalna kontynuacja jej wcześniejszych badań, ponieważ w Jerychu ustaliła sekwencję wydarzeń od paleolitu, poprzez kulturę natufską reprezentującą wczesny neolit aż do czasów legendarnego Jozuego i powstania państwa Izrael. W Jerozolimie zaś zajęła się powstaniem i rozwojem Izraela.

Ideę monarchii izraelskiej zrealizował Saul pod koniec XI wieku p.n.e., lecz zginął w walce z Filistynami reprezentującymi zaawansowaną cywilizację miejską pod wieloma względami przewyższającą Izraelitów. Dopiero izraelski wódz Elchanan, znany pod tronowym imieniem Dawida, zdołał powstrzymać ekspansję Filistynów, a na przełomie XI i X wieku p.n.e. zbudował stabilną strukturę państwową. On też zdobył Jerozolimę należącą do kanaanejskiego plemienia Jebuzytów i zbudował na jej obszarze tzw. Miasto Dawida czyli stosunkową niewielką warownię otoczoną murem, stanowiącą stolicę zjednoczonego Izraela. Wreszcie kupił od jerozolimskiego Jebuzyty Arauna wzgórze Ofel służące wcześniej jako miejsce do młócenia zboża. Z czasem zaś król Salomon, syn i następca Dawida, postawił tam Świątynię, gdzie przechowywano Arkę Przymierza - skrzynię, w której ludzie Mojżesza przywieźli tablice z Dekalogiem. Samo wzniesienie Ofel zyskało wtedy miano Wzgórza Świątynnego. W przyszłości zaś zostało ono uznane za środek ziemi, a kamień, na którym w Świątyni stała Arka Przymierza miał być pierwszym kamieniem stworzonym przez Boga na początku świata. Wzgórze stało się miejscem świętym dla judaistów, chrześcijan i muzułmanów, celem pielgrzymek i przedmiotem walk. Stało się ono również ostatecznym celem Kathleen Kenyon, która właśnie w tej okolicy zakończyła swoją karierę naukowca, co tym bardziej wydaje się symboliczne, że do końca życia pozostała chrześcijanką.

Zasługi Kathleen Kenyon dla poznania przeszłości Bliskiego Wschodu znalazły odbicie w nadaniu jej tytułu honorowego dyrektora prestiżowej British School of Archaeology w Jerozolimie. Pełniła tę funkcję w latach 1951-1966. Dodatkowo od roku 1962 była też kierownikiem St. Hughe’s College w Oksfordzie. Rezultaty wieloletnich badań na Bliskim Wschodzie znalazły się w wielu publikacjach Kathleen Kenyon na łamach czasopism fachowych oraz w kilku książkach, z których najważniejsze to Digging up Jericho (1957), Excavations at Jericho (1960, 1965), Amorites and Cannanites (1967), Royal Cities of the Old Testament (1970) oraz Digging up Jerusalem (1974).

Umierając 24 sierpnia 1978 roku w Wrexham w Walii, Kathleen Kenyon mogła mieć poczucie, że nie zmarnowała życia, które całkowicie poświęciła nauce. Jej ustalenia weszły do kanonu wiedzy o przeszłości nie tylko Izraela lecz całego Bliskiego Wschodu, a  uzupełnione o odkrycia młodszych badaczy pozwoliły przybliżyć i lepiej zrozumieć niezwykle ważny początkowy okres neolitu na obszarze Żyznego Półksiężyca, gdzie nie tylko zaczynało się rolnictwo, lecz z czasem powstały najstarsze cywilizacje.. Do najbardziej znanych stanowisk z tego okresu należy osada Nevali Çori nad środkowym Eufratem zamieszkana już w 10. i 9. tysiącleciu p.n.e., a przebadana w roku 1993. Druga słynna osada wczesnoneolityczna to Çayönü Tepesi na wschód od górnego Eufratu istniejąca w 8. tysiącleciu p.n.e.

Najbardziej sensacyjnym okazało się jednak odnalezienie prehistorycznego sanktuarium na stanowisku Göbekli Tepe koło południowotureckiego miasta Sanliurfa. Amerykańscy archeolodzy już w roku 1964 stwierdzili, że wzgórze Göbekli o wysokości 15 m i promieniu ok. 300 m było dziełem człowieka. Sądzili jednak, że chodzi tylko o cmentarz muzułmański oraz wcześniejszy bizantyjski, chociaż Peter Benedict sugerował, że mogło to być stanowisko neolityczne. Wspólne niemiecko-tureckie wykopaliska pod kierunkiem Niemca Klausa Schmidta (1953-2014), który wcześniej pracował w Nevali Çori, ruszyły dopiero w roku 1994. Na miejscu odkryto narzędzia i odłupki z krzemienia, wapienne płyty oraz pionowe słupy ociosane w kształt litery T. Stały one na planie koła wyznaczonym przez kamienne mury. Na słupach znalazły się rzeźby przedstawiające rozmaite zwierzęta zamieszkujące okoliczne lasy: lwy, byki, kozły, lisy, gazele, osły, węże, jaszczurki, ptaki, zwłaszcza sępy, owady, skorpiony i pająki. W chwili odkrycia dawne lasy już nie istniały zniszczone przez kilka tysięcy lat osadnictwa i rolnictwa. Wszystko wskazuje, że wzgórze było sanktuarium przyciągającym pielgrzymów z rozległego terytorium. Göbekli Tepe znajdowało się bowiem na obszarze granicznym między preceramicznym neolitem izraelskim i syryjskim, neolitem mezopotamskim oraz anatolijskim. Początki sanktuarium sięgają co najmniej 11. tysiąclecia p.n.e., ale jego rozkwit przypadał na 10. - 9. tysiąclecie. Do jego zbudowania potrzebna była dobra organizacja pracy, a przede wszystkim sprawny ośrodek decyzyjny, którego istnienia nie podejrzewano w odniesieniu do społeczeństw myśliwskich. Poszczególne słupy ważące 10-20 a niektóre nawet 50 ton były wycinane w okolicznych kamieniołomach, transportowane na szczyt wzgórza i ustawiane w pionie. Według niektórych religioznawców słupy mogły reprezentować duchy przodków lub bóstwa opiekujące się świętym miejscem i zapewniające powodzenie wspólnocie. Przede wszystkim chodziło o zapewnienie sobie płodności, co było powszechnym celem magicznych i religijnych rytuałów. Co interesujące, podobne, choć znacznie mniejsze pionowe słupy ustawione w kręgu odkryto też w Nevali Çori. Z czasem na stanowisku pojawiła się ceramika, a schyłek aktywności sanktuarium w 8. tysiącleciu p.n.e. zbiegł się z rozwojem rolnictwa. W tym czasie została między innymi udomowiona lokalna dzika odmiana pszenicy. Schmidt przypuszczał, że przejście do neolitu odbyło się dość gwałtownie i szybko, kiedy całe społeczności przeszły na nowy i wydajniejszy sposób produkcji żywności.

Göbekli Tepe, co oznacza Wzgórze pępka, można uznać za miejsce symboliczne, ponieważ powstało przed rolnictwem, chociaż wcześniej uważano, że podobne konstrukcje mogły budować tylko społeczeństwa rolnicze. Sanktuarium stojące u północnych krańców Niziny Mezopotamskiej jest starsze od sumeryjskich miast o co najmniej 5000 lat, co zdaje się sugerować, że pewne idee mogły przepłynąć na południe, oddziałując na procesy kulturowe w Mezopotamii. Co więcej, upadek dawnego kultu w Göbekli Tepe związany z zanikiem społeczeństw myśliwskich i ekspansją rolników skłonił wyznawców do zasypania sanktuarium. Wygląda na to, że ostatnie społeczności myśliwskie tego rejonu uznały w ten sposób zwycięstwo nowego sposobu życia, lub może zwycięstwo nowych bóstw, lecz nie chciały po prostu porzucić na zniszczenie tego, co było dla nich najświętsze. Ogromnym nakładem pracy przykryto sanktuarium tonami piasku. Dzięki ich wysiłkowi archeolodzy mogli zobaczyć praktycznie nietknięte miejsce pradawnego kultu.

Literatura

Kenyon K., 1957, Digging up Jericho.

Kenyon K., 1960, 1965, Excavations at Jericho.

Kenyon K., 1967, Amorites and Cannanites.

Kenyon K., 1970, Royal Cities of the Old Testament.

Kenyon K., 1974, Digging up Jerusalem.