Profesor Kostrzewski jedzie do Biskupina (1933 r.)
Kultura archeologiczna i kultura w etnografii, relatywizm antropologiczny, mit „aryjczyka” i Ahnenerbe, archeologia eksperymentalna, datowanie dendrochronologiczne, Mesa Verde
Rok 1933 zapisał się w dziejach świata jako przykład słabości instytucji demokratycznych w konfrontacji z bezczelnością i brutalnością populistów odwołujących się do najniższych instynktów mas. Chodzi oczywiście o Niemcy, gdzie demokratyczne wybory zakończyły się zwycięstwem otwarcie antydemokratycznych nazistów i przejęciem władzy przez Adolfa Hitlera (1889-1945) uznanego za zbawcę Niemców a parę lat później kandydata do Pokojowej Nagrody Nobla. W tym samym roku w Polsce doszło do jednego z najbardziej spektakularnych odkryć archeologicznych, które miało się wkrótce zderzyć z hitleryzmem. Otóż wokół Jeziora Biskupińskiego w Wielkopolsce przeprowadzono meliorację, która osuszyła glebę i w konsekwencji obniżyła poziom wody w jeziorze, odsłaniając zniszczone drewniane słupy. Okoliczni rolnicy od dawna wiedzieli, że pod wodą są jakieś belki, ale nie zdawali sobie sprawy z ich liczby. Zresztą mało ich to interesowało. Już w roku 1932 nauczyciel Walenty Szwajcer (zapisywany też jako Schweitzer, 1907-1994) natrafił na fragmenty ceramiki, a od uczniów dowiedział się, że z wody wystają stare belki, które uznał za dachy zatopionych chat. Pisał o tym do swoich przełożonych, ale władze szkolne nie zareagowały. Na szczęście pan Szwajcer postanowił zawiadomić bezpośrednio Józefa Kostrzewskiego (1885-1969), archeologa pracującego w Poznaniu (Gąssowski, 1983, s. 133). Wkrótce nad jeziorem zjawił się profesor Kostrzewski i natychmiast zrozumiał, że odkryto coś wyjątkowego, a ukośne belki to fragment umocnień wokół prastarej osady. Już w 1934 r. poznańscy archeolodzy zaczęli wykopaliska w Biskupinie, które trwały nieprzerwanie do wybuchu II wojny światowej, ujawniając prehistoryczny gród. Niestety, w 1939 r. SS wkroczyło na Uniwersytet Poznański, a Kostrzewski musiał uciekać, ratując życie.
Jego obawy były jak najbardziej uzasadnione. Kostrzewski był uczniem Gustafa Kossinny (1868-1931), wybitnego niemieckiego archeologa o korzeniach mazurskich. W roku 1895 na konferencji w Kassel Kossinna ogłosił, że wyraźnie określone zespoły artefaktów archeologicznych składających się na swoiste prowincje kulturowe należy uważać za wytwór ściśle zdefiniowanych ludów lub plemion. Było to ujęcie w pewnym stopniu intuicyjne i dlatego okazało się względnie łatwe do zaakceptowania przez przynajmniej niektórych ówczesnych naukowców. Ponadto przełom XIX i XX w. był czasem formowania świadomości narodowej wielu ludów Europy, więc wskazanie w wykopaliskach materialnych wyznaczników jednostek etnicznych spotkało się ze zrozumieniem.
Taką postawę reprezentował na przykład Vere Gordon Childe (1892-1957) australijski archeolog usunięty z Uniwersytetu w Sydney za głoszenie pacyfizmu. Od 1927 r. pracował w Edynburgu jako wykładowca archeologii prehistorycznej, a w latach 1946-1957 był dyrektorem Instytutu Archeologii na Uniwersytecie Londyńskim. Jego zasługą jest wprowadzenie do literatury pojęcia kultury archeologicznej, rozumianej jako zespół stale współwystępujących typów zabytków, domostw, wyrobów artystycznych, narzędzi, broni i śladów określonego obrządku pogrzebowego. Childe uznawał, że kultura archeologiczna musi odpowiadać pewnemu ludowi.
W przeciwieństwie do Childe’a Józef Kostrzewski odrzucił poglądy Kossinny. Uznał, że kultura archeologiczna to zaledwie część materialnego śladu dawnych społeczeństw, więc nie może służyć za wskaźnik jednostki etnicznej. Wskazywały na to między innymi prace Franza Boasa (1858-1942), amerykańskiego antropologa niemieckiego pochodzenia. Boas zasłynął jako badacz języka i kultury Indian Ameryki Północnej. Sformułował koncepcję relatywizmu antropologicznego, który zakładał, że poszczególne kultury rozumiane jako zespoły ludów rozwijają się odrębnymi drogami i te same elementy kulturowe mogą występować u różnych ludów, często pełniąc odmienne role. Tego samego języka używają przecież różne ludy czy narody. Również ta sama technologia może występować w różnych krajach, a tę samą religię wyznają ludzie reprezentujący odmienne tradycje, rasy i języki. Podobne poglądy głosił amerykański antropolog niemieckiego pochodzenia i uczeń Boasa Alfred Kroeber (1876-1960), autor między innymi książki Culture Element Distribution wydanej w 1936 r., a prywatnie ojciec słynnej pisarki fantasy Ursuli K. Le Guin. Przyjęcie interpretacja Kroebera oznaczało, że kultura archeologiczna jako zespół artefaktów zachowanych z przeszłości nie jest tym samym, co kultura w sensie etnograficznym. Kultura archeologiczna jest raczej konstruktem badaczy niż obiektywną rzeczywistością. Takie wnioski wyciągnął Józef Kostrzewski.
Niestety, odrzucając poglądy Kossinny Józef Kostrzewski nie tylko wdał się w spór naukowy, lecz zanegował rasistowskie założenia hitlerowców, a za to groziła śmierć. Dlatego przez całą wojnę ukrywał się pod fałszywym nazwiskiem. Niemcy zaś zajęli Wielkopolskę, a do Biskupina przybyła specjalna grupa wykopaliskowa SS-Ausgrabung Urstätt. Na jej czele stał Hauptsturmführer i zarazem niezły archeolog Hans Philipp Oswald Schleif (1902-1945). Schleif uczestniczył już w wykopaliskach w Grecji, a w 1939 r. nadzorował rabowanie polskich zbiorów muzealnych w Warszawie. Należał też do założonej w 1936 r. organizacji Ahnenerbe, która miała naukowo dowieść, że „aryjscy Germanie” (najlepsi przedstawiciele rzekomo wyższej „rasy indoaryjskiej”) rządzili kiedyś światem i cywilizowali ludzkość. Hitlerowcy chcieli wykazać, że w Biskupinie stał niegdyś pragermański gród, co miało uzasadniać prawo Niemców do tych ziem i pokazać wyższość cywilizacji germańskiej nad Słowianami. Niestety, badania prowadzone od 1939 do 1942 r. nie wykazały jednoznacznie, że w Biskupinie mieszkali niegdyś przodkowie Niemców, a wiele znalezisk sugerowało wręcz związki ze Słowianami. W tej sytuacji wykopaliska zakończono, a niewygodne stanowisko zasypano. W ostatnich dniach wojny Schleif, jako fanatyczny nazista, popełnił w Berlinie samobójstwo wraz z żoną, zabijając wcześniej synów bliźniaków w obawie przed barbarzyństwem Sowietów.
Koniec II wojny światowej oznaczał powrót Polaków do Biskupina i po pewnym czasie wznowienie wykopalisk pod kierunkiem Zdzisława Rajewskiego (1907-1974). Prace trwały do 1974 r., zadziwiając dokładnością i nowatorstwem. Wykonano na przykład fotografie z powietrza przy użyciu balonu wypełnionego wodorem. Przeanalizowano stan środowiska, odtwarzając warunki panujące w Biskupinie w przeszłości. Świetny antropolog pochodzenia serbołużyckiego Wojciech Kočka (1911-1965) zainicjował praktyczne sprawdzanie stawianych hipotez, co oznaczało wprowadzenie do Polski archeologii eksperymentalnej.
Rezultatem badań było dogłębne poznanie 3/4 całej powierzchni grodziska, wdrożenie programu ochrony środowiska (chodziło głównie o utrzymanie stałego poziomu wody w jeziorze) oraz rekonstrukcja części osady. Biskupin stał się skansenem archeologicznym i ogromną atrakcją turystyczną. Kostrzewski publikuje kilka prac o prehitorii polskich ziem (1947, 1948, 1961, 1965).
Niestety w tym czasie znowu do głosu doszły tendencje polityczne i swoiście rozumiany patriotyzm. Tak, jak Niemcy chcieli w osadzie zobaczyć Pragermanów, tak Polacy zaczęli mówić o Prasłowianach. Rzecz w tym, że gród na wyspie należał do archeologicznej kultury łużyckiej nazwanej tak przez niemieckiego antropologa Rudolfa Ludwiga Karla Virchova (1821-1902) na podstawie zabytków archeologicznych zidentyfikowanych początkowo na Łużycach. Kultura łużycka rozwijała się między XV i V w. p.n.e. z centrum w dorzeczu Odry i Wisły. Ludność tej kultury była rolnicza, znała obróbkę brązu a potem żelaza, wytwarzała ceramikę i budowała warowne osady z charakterystycznymi ziemno-drewnianymi wałami. Na podstawie wykopalisk można jedynie stwierdzić, że kultura łużycka w pewnych elementach przypominała późniejsze ludy germańskie, iliryjskie i słowiańskie, lecz prawdopodobnie nie należała do żadnej z tych grup. Stanowisko w Biskupinie nie daje się więc przypisać do jednostek etnicznych znanych z czasów historycznych.
Podczas badania grodu zastosowano analizę dendrochronologiczną, co wydaje się dość oczywiste, jeśli zważyć, że cała konstrukcja była drewniana. Metodę opracował kilkadziesiąt lat wcześniej amerykański astronom i fizyk Andrew Elliot Douglass (1867-1962). Od 1894 r. poszukiwał korelacji między plamami na Słońcu, okresami suszy i słojami drzew. Wyniki, jakie uzyskał, zainteresowały archeologów - od 1916 r. uczestniczył w badaniu indiańskich ruin w południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych, między innymi miasta Mesa Verde zbudowanego w VI w. przez lud Anasazi poprzedzający lud Pueblo. Douglass wykazał, że analizując słoje drzew można odróżnić każdy rok i z dokładnością do roku określić moment, kiedy dane drzewo ścięto. Poprzez zestawienie słojów z różnych drzew na tym samym obszarze powstaje wzorzec, z którym można porównywać dowolne fragmenty drewna, jeżeli zawierają wystarczającą liczbę słojów. W 1937 r. Douglass oficjalnie wprowadził do nauki nową technikę badawczą nazwaną dendrochronologią.
Analizy dendrochronologiczne w Biskupinie wskazały, że gród zbudowano w VIII w. p.n.e. Prawdopodobna data to zima 738/737 r. p.n.e. Ogromne wrażenie zrobiło na badaczach ścisłe zaplanowanie całego założenia, gród bowiem nie powstawał stopniowo, lecz został od razu zbudowany jako przemyślana całość otoczona drewniano-ziemnym wałem i falochronem, z wyznaczonymi miejscami na chaty i regularną siecią ulic częściowo pokrytych drewnianymi balami. Takie przedsięwzięcie wymagało doskonałej organizacji społeczeństwa, chociaż było ono egalitarne, na co wskazuje brak wyróżniającej się chaty. Innymi słowy Biskupinem rządziła prawdopodobnie rada starszych, a nie wódz czy monarcha. W tej części Europy istniało wówczas kilka podobnych grodów postawionych według z góry założonego planu i wszystkie one były skonstruowane w taki sam sposób. Archeolodzy uznali, że ich twórcy mieli kontakt z Grekami, którzy podróżowali nad Bałtyk w poszukiwaniu bursztynu. Projektanci rodów typu biskupińskiego mogli się wzorować na greckich koloniach, które również budowano według z góry przyjętego, całościowego planu. Różnica polegała oczywiście na innym poziomie rozwoju technologii oraz innym materiale.
Gród w Biskupinie przetrwał ok. 150 lat i został porzucony. Przez dłuższy czas trwała dyskusja na temat przyczyn odejścia mieszkańców osady, ponieważ nie było śladów zniszczeń, napadu czy pożaru. Okazało się, że przyczyny były naturalne. Po pierwsze dla wyżywienia ponad 1000 osób mieszkających w obrębie wałów potrzebny był duży areał ziem uprawnych, co oznaczało znaczne oddalenie pól od miejsca zamieszkania. Poza tym intensywna eksploatacja gleb prowadziła do ich zubożenia, a to wymusiło dalsze powiększanie pól. Drugim, być może bardziej bezpośrednim, czynnikiem decydującym o porzuceniu grodu w Biskupinie było ochłodzenie, które zaczęło się z początkiem VII w. p.n.e. Ochłodzenie to większa wilgotność gleby a nawet zabagnienie niektórych pól oraz rosnący poziom wody w Jeziorze Biskupińskim. Mieszkańcy grodu próbowali podwyższać ulice i podłogi chat, lecz woda okazała się silniejsza i wreszcie zrezygnowali. Ludzie z wyspy przenosili się na brzeg jeziora i tam zakładali małe osady, które były w stanie wyżywić swoich nielicznych mieszkańców w oparciu o pobliskie pola. Te osady nie miały już wałów, ponieważ niewielka liczba mieszkańców nie mogłaby ich ani zbudować, ani bronić.
Plemiona germańskie zaś wyruszyły na wędrówkę na przełomie VIII i VII w. p.n.e. i z czasem dotarły również nad Jezioro Biskupińskie, lecz wtedy wyspiarski gród był już opuszczony. Słowianie przybyli na te ziemie ponad tysiąc lat później, a archeolodzy zjawili się po kilkunastu następnych wiekach, aby rozpalić tyleż gorące, ile bezprzedmiotowe spory na temat narodowej tożsamości mieszkańców dawnego Biskupina.
Literatura
Gąssowski J., 1983, Z archeologią za pan brat.
Kostrzewski J., 1947, Kultura prapolska.
Kostrzewski J.,1961, Zagadnienie ciągłości zaludnienia ziem polskich w pradziejach.
Kostrzewski J., Chmielewski W., Jażdżewski K., 1965, Pradzieje Polski.
Kostrzewski J., Jakimowicz R., Krukowski S., 1948 (reedycja wydania z roku 1939), Prehistoria ziem polskich.