Eleazar Sukenik i rękopisy znad Morza Martwego (1947 r.)
Język hebrajski, zwoje z Qumran, Muzeum Izraela, żydowscy mesjasze, Jerycho, Jerozolima, Masada
W 1913 r. ważyły się losy języka hebrajskiego - wybuchła dyskusja, w jakim języku należy uczyć dzieci w żydowskich szkołach w Palestynie. Żydowskie osadnictwo na terenie Palestyny rozwijało się bardzo szybko. Zgodnie z założeniami syjonizmu judaiści wracali do ojczyzny utraconej dwa tysiące lat wcześniej, żeby odbudować własne państwo, wypierając stamtąd muzułmańskich Palestyńczyków. Pojawiła się jednak kwestia żydowskiej tożsamości. Religia odróżniała judaistów od muzułmanów, lecz nie wystarczała, żeby stworzyć naród. Żydzi z różnych części świata przynieśli ze sobą języki i tradycje krajów, z których pochodzili; w istocie byli przedstawicielami tamtych narodów, choć wyznawali judaizm. Poza tym nie wszyscy Żydzi byli religijni.
Wśród żydowskich osadników w Palestynie najbogatsi i najbardziej wpływowi okazali się Żydzi niemieccy zrzeszeni w organizacji Deutscher Juden i oni właśnie próbowali przekonać innych, że oficjalnym, ogólnonarodowym językiem Żydów powinien być niemiecki. To oczywiście spotkało się z oporem ze strony innych grup, a zwłaszcza bardzo licznych Żydów polskich posługujących się językiem jidysz i polskim. Przede wszystkim jednak podniesiono kwestię hebrajskiego, który był najstarszym i zarazem jedynym wspólnym językiem Żydów, ponieważ bez względu na kraj pochodzenia wszyscy religijni Żydzi mieli kontakt z hebrajskim jako językiem Pisma Świętego. Co prawda przeciwnicy hebrajskiego nie bez racji podkreślali, że mowa biblijna jest językiem archaicznym, który nie przystaje do współczesności, ponieważ nie uwzględnia wielu nowoczesnych pojęć, ale można ją przecież zmodernizować. Tak właśnie myślał Eleazar Lipa Sukenik (1889-1953).
Pochodził z Białegostoku we wschodniej Polsce stanowiącej część Imperium Rosyjskiego. Mając 22 lata wyjechał do Palestyny w tym czasie należącej do Turcji. W nowym kraju został nauczycielem i przewodnikiem turystycznym. Sukenik był ateistą, więc opowiadając się za wprowadzeniem języka hebrajskiego do szkół i codziennego życia. nie kierował się względami religijnymi. Obawiał się jednak, że przyjęcie niemieckiego oznaczałoby oderwanie Żydów od bliskowschodnich korzeni, a przecież planowane państwo żydowskie miało powstać na Bliskim Wschodzie. Zwłaszcza, że żydowscy osadnicy walczący z Palestyńczykami uzasadniali swoją obecność w Palestynie racjami historycznymi, które sięgają czasów biblijnych. Sukenik słusznie podkreślał, że hebrajski jest podstawą żydowskiej ciągłości kulturowej.
W czasie I wojny światowej wzrosły nadzieje na zbudowanie żydowskiego państwa, a po wyparciu Turków przez armię brytyjską Żydzi utworzyli odrębną jednostkę, która miała walczyć o niepodległość Izraela. Na fali tych nastrojów Sukenik wstąpił do Legionu Żydowskiego w roku 1917. Niestety, marzenia o własnej państwowości nie ziściły się, ponieważ ani Brytyjczykom, ani Francuzom nie zależało na utworzeniu żydowskiego państwa, woleli raczej utrzymać stan chwiejnej równowagi, który mogli rozgrywać dla własnych interesów. Powstał więc Mandat Palestyński czyli niesamodzielny obszar żydowski pod kontrolą mocarstw.
Okres międzywojenny Sukenik wykorzystał na studia w Berlinie a potem w Filadelfii. Po doktoracie uzyskanym w USA w 1926 r. wrócił do kraju i został pierwszym archeologiem na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Oprócz pracy dydaktycznej zajmował się wykopaliskami, odkrywając między innymi trzeci mur obronny Jerozolimy z okresu przed rzymskim podbojem.
Praktycznie całe jego życie było poświęcone Izraelowi. Z żoną Hasją Fejnsod, działaczką na rzecz emancypacji kobiet, miał trzech synów, z których jeden został izraelskim politykiem i archeologiem, drugi aktorem, a trzeci zginął jako pilot wojskowy w wojnie o niepodległość Izraela w 1948 r. Eleazar zaś wziął udział w projektowaniu izraelskiego godła i w organizowaniu państwa po II wojnie światowej. Do historii archeologii i paleografii wszedł jednak dzięki pewnemu znalezisku z okolic pustynnej wioski Qumran znajdującej się nad Morzem Martwym.
Jak często w archeologii bywa, wszystko zaczęło się od przypadku. W 1947 r. pasterz Jum’a ed-Dib z plemienia Ta’amireh zagubił jedną ze swoich kóz i próbował odnaleźć zwierzę wśród skal na skraju Pustyni Judzkiej. Nieoczekiwanie natrafił na głęboką rozpadlinę skalną, w której zobaczył wejście do jaskini. Było zbyt stromo, żeby mógł tam wejść bez przygotowania, więc tylko wrzucił kamień, chcąc ocenić głębokość tunelu. Jakież było jego zaskoczenie, gdy z ciemność dobiegł go dźwięk tłuczonego naczynia. Okazało się później, że w jaskini stały duże gliniane dzbany, a wewnątrz kilku z nich ktoś ukrył zapisane zwoje. Beduin wiedział, że kolekcjonerzy starych przedmiotów mogą być zainteresowani dziwnymi zwojami, więc zawiózł je do Betlejem i sprzedał antykwariuszowi znanemu jako Kando (Khalil Eskander Shahin). Ten ostatni zaś zapłacił niezbyt wysoką cenę, lecz przede wszystkim poprosił o dostarczenie większej liczby rękopisów. Podczas następnej wizyty pasterze przynieśli mu zatem siedem zwojów, a drugiemu handlarzowi o imieniu Salahi sprzedali jeszcze trzy. Później Kando odsprzedał cztery zwoje arcybiskupowi Samuelowi, przełożonemu Klasztoru św. Marka w Jerozolimie należącego do Kościoła Syryjskiego. Tak zaczęła się jedna z największych sensacji w dziejach archeologii.
Sukenik dowiedział się o odkryciu za pośrednictwem pewnego ormiańskiego handlarza starożytnościami, który pokazał archeologowi fragment skórzanego zwoju. Znawca zabytków hebrajskich natychmiast zorientował się, że ma do czynienia z autentykiem liczącym nie setki lecz tysiące lat. Jak zanotował w pamiętniku, drżącymi rękami sięgnął po tekst, który był bez porównania starszy od wszystkich znanych dotychczas zapisów hebrajskich. Czuł się wybrańcem losu. Zakupił cztery zwoje dla Uniwersytetu Hebrajskiego.
W 1948 r. ruszyły prace nad siedmioma zwojami pod nadzorem Klasztoru św. Marka i Uniwersytetu Hebrajskiego. Niestety, zamieszki, jakie wybuchły w następnym roku przekonały arcybiskupa Samuela, żeby cztery bezcenne zwoje potajemnie wywieźć z Jerozolimy do Syryjskiego Kościoła w New Jersey (USA). Inne zwoje pozostały w rękach izraelskich i były systematycznie badane oraz poddane konserwacji. Te zaś, które znalazły się w Ameryce wystawiono na sprzedaż w roku 1954 i kupił je dla Izraela Yigael Yadin (1917-1984), syn Eleazara i jak on archeolog. W ten sposób Uniwersytet Hebrajski zgromadził siedem zwojów, które stały się jednym z najcenniejszych obiektów przechowywanych w Muzeum Izraela w Jerozolimie.
Tymczasem trwały szeroko zakrojone poszukiwania następnych starożytnych tekstów. W dziesiątkach przebadanych jaskiń w okolicach Morza Martwego natrafiono na wiele skrytek z setkami zwojów zapisanych głównie po hebrajsku, aramejsku, syryjsku i grecku. Dzięki nim uczeni zyskali wgląd w odległą epokę.
Sukenik zidentyfikował między innymi fragmenty znanych ksiąg biblijnych oraz teksty wskazujące, że na przełomie er w Palestynie istniało co najmniej kilka żydowskich wspólnot czy sekt. Wśród Żydów narastało napięcie w oczekiwaniu na historyczną zmianę, co wynikało zarówno z interpretacji biblijnych przepowiedni (na przykład Księgi Daniela), jak też z politycznego zniewolenia Izraela. Funkcjonowało kilka ugrupowań polityczno-religijnych. Faryzeusze żądali ścisłego, sformalizowanego przestrzegania zasad wiary w imię odbudowania potęgi Izraela. Związani z arystokracją saduceusze współpracowali z Rzymianami i Grekami, żeby reformować żydowskie społeczeństwo, zachowując jego tożsamość. Natomiast najbardziej skrajne ugrupowanie zelotów chciało wywołać powstanie i zbrojnie przepędzić bezbożników. Badacze zidentyfikowali też wspólnotę esseńczyków, której podstawowe założenia przejęli potem chrześcijanie. Przynajmniej część Żydów w tamtej epoce oczekiwała mitycznego mesjasza, który w imię Boga miał wkrótce wyzwolić Izrael, pokonać pogańskich okupantów i przywrócić tron prawowitym następcom dynastii króla Dawida założonej w X w. p.n.e. Nic dziwnego, że w takiej atmosferze pojawiali się ludzie uznający się za oczekiwanego mesjasza lub nazywani mesjaszami: hasmonejscy władcy Izraela, Szymon z Perei (4 r. n.e.), Jan Chrzciciel, znany z Ewangelii Barabasz, Jezus czczony potem przez chrześcijan, bezimienny przywódca Samarytan z góry Garizim (35 r.), Teudas zabity w Jerozolimie (ok. 44 r.), nieznany z imienia mesjasz z Góry Oliwnej (52 r.), Szymon bar Kochba i kilku innych. Również w tekstach znad Morza Martwego kilkakrotnie pojawia się postać Nauczyciela, która odpowiada niektórym wyobrażeniom o mesjaszu.
Klęska antyrzymskich powstań Żydów w latach 66-70 oraz 132-135 stała się przyczyną ukrycia rękopisów w podziemiach pod Świątynią Jerozolimską, w odległych miejscowościach i w niedostępnych jaskiniach. Żydzi mieli nadzieję, że wkrótce wrócą i wydobędą dokumenty z kryjówek, ale tak się nie stało. Krwawa, okrutna pacyfikacja rzymska skruszyła struktury społeczne i zniszczyła istniejące wcześniej wspólnoty, a duża część ludności ocalałej z rzezi została uprowadzona do niewoli lub wypędzona. Nie miał więc kto wracać po cenne zwoje. O takim scenariuszu świadczą też same rękopisy, które zdają się być dobrane dość przypadkowo, ponieważ ukrywano je prawdopodobnie w pośpiechu i bez względu na treść. Dlatego obok siebie znalazły się bardzo różne teksty, czasem reprezentujące wręcz sprzeczne poglądy religijne i polityczne.
W dodatku katastrofa Żydów przyczyniła się do ostatecznego zerwania między zwolennikami Jezusa i głównym nurtem judaizmu. Żydzi walczący o utrzymanie tożsamości nie mogli bowiem tolerować sekt rozbijających żydowską jedność. Niestety, w dalszej perspektywie okazało się to zgubne, ponieważ wyznawcy Jezusa już jako chrześcijanie zdominowali basen Morza Śródziemnego i zaczęli prześladowanie judaistów, które miało trwać dwa tysiąclecia.
Z tej perspektywy odkrycie starożytnych zwojów doskonale wpasowało się w proces budowania narodowej świadomości i dumy Żydów oraz upowszechnianie języka hebrajskiego w Izraelu. Może też być uznane za symboliczną klamrę łączącą moment wypędzenia Żydów i zniszczenia ich społeczeństwa w Palestynie oraz odbudowę izraelskiego państwa po niemal dwóch tysiącach lat tułaczki.
Symbolem izraelskiego odrodzenia może też być archeologiczne przebadanie Masady przez Yigaela Yadina w latach 1963-1965, ponieważ Masada to ostatnia żydowska twierdza broniąca się przez Rzymianami aż do 73 r. Jak pisze Józef Flawiusz (Josef ben Matatia, 37 - po 94), jej obrońcy nie poddali się, lecz w obliczu nieuchronnej klęski zabili swoje rodziny i sami popełnili samobójstwo. Rzymscy żołnierze wkraczający do niebronionej już Masady znaleźli 960 zwłok. Przeżyło tylko siedem osób, dwie kobiety i ich dzieci, które ukryły się przed pobratymcami, kiedy mieszkańcy twierdzy byli mordowani przez fanatycznych wojowników.
Literatura
Józef Flawiusz, 1992, Wojna żydowska.
Muchowski P., 1996, Rękopisy znad Morza Martwego. Qumran - Wadi Murabba'at - Masada.
Schifmaan L. H., VanderKam J., 2000, Encyclopedia of the Dead Sea Scrolls.
Sukenik E. L., 1930, The Third Wall of Jerusalem: An Account of Excavations.
Sukenik E. L., 1955, The Dead Sea Scrolls of the Hebrew University.