Religijność paranaukowa

W miarę postępów nauki chrześcijański dogmatyzm traci oparcie i nie potrafi już powstrzymać coraz większej fali krytyki ze strony nauki. Z drugiej zaś strony ani Kościół jako instytucja, ani wierzący członek Kościoła nie mogą zakwestionować dogmatów, które zostały uznane za niezmienne. Odrzucenie dogmatów byłoby równoznaczne z odrzuceniem religii, ale ich uznanie jest sprzeczne z ustaleniami nauki potwierdzanej przez badania empiryczne i rozum. W tej sytuacji wielu chrześcijan (niektórzy świadomie a inni nie) dokonuje rozdzielenia porządku wiary i porządku rozumu. Wzorem Tomasza z Akwinu uznają, że ludzki rozum poznaje i opisuje świat materialny, ale nie ma kompetencji, żeby w pełni zrozumieć świat duchowy, gdzie rządzą zasady wiary wyłożone w Piśmie Świętym i naukach Kościoła. To założenie pozwala wyprowadzić religię poza obszar oddziaływania nauki i w ten sposób uchronić dogmaty religijne przed atakami uczonych. Zwłaszcza, gdy okazało się, że nawet gigantyczna Suma teologii Tomasza z Akwinu w wielu miejscach jest skażona logicznymi błędami. Dotyczy to zwłaszcza słynnych dowodów na istnienie Boga, które nie wytrzymują logicznej krytyki.

Zakład Pascala

Francuski myśliciel Blaise Pascal (1623-1662) przeszedł do historii nauki jako wybitny matematyk i współtwórca teorii prawdopodobieństwa. W roku 1642 skonstruował mechaniczną maszynę liczącą Pascalinę, która jednak, mimo oczywistych zalet, nie przyniosła mu dochodów. Potem wielokrotnie ją ulepszał, tworząc kolejne, coraz sprawniejsze wersje. W roku 1648 opracował barometr rtęciowy do mierzenia ciśnienia powietrza i wbrew Kartezjuszowi ugruntował hipotezę o istnieniu próżni. Jest też autorem fundamentalnej dla badań naukowych tezy, według której dla wykazania fałszywości określonej teorii wystarczy tylko jeden eksperyment sprzeczny z tą teorią.

W rozprawie O duchu geometrii Pascal wykazał, że dochodzenie do prawdy zawsze musi opierać się na prawdach ustalonych wcześniej w sposób niewątpliwy, a te na jeszcze wcześniejszych i tak dalej w nieskończoność. Innymi słowy, ustalenie prawd pierwotnych jest niemożliwe. A zatem w poznaniu należy wzorem matematyki ustalić określone aksjomaty jako prawdy pierwotne i niedowodliwe. Pozostała jednak kwestia wyboru tych aksjomatów, czyli sposób określania, które prawdy-aksjomaty należy przyjąć, a które odrzucić. Ze względu na brak jasnego kryterium jedynym sposobem wydaje się odwołanie do intuicji. I tak oto Pascal doszedł do granicy ludzkiego poznania, poza którą mógł być już tylko Bóg.

Blaise od dzieciństwa ciężko chorował, a lata cierpień skłaniały go do przemyśleń o charakterze religijnym. W dodatku w roku 1648 jego ojciec złamał biodro, co groziło śmiercią, ale uratowali go dwaj lekarze Deslandes i de la Bouteillerie, którzy ostatecznie zaprzyjaźnili się z rodziną Pascal. Okazało się, że lekarze są jansenistami i wierzą w całkowitą zależność człowieka od woli Boga. Blaise poddał się ich wpływowi, a nastrój bliski mistycyzmowi pogłębiły u niego przeżycia następnych lat. W roku 1651 umarł jego ojciec. Siostra Jacqueline postanowiła zaś odejść do jansenistycznego klasztoru Port-Royal. To jednak oznaczało, że chorowity Blaise straci opiekunkę, a w dodatku część majątku, ponieważ Jacqueline musiała zapłacić klasztorowi za swoje przyjęcie. Druga siostra Gilberte już wcześniej opuściła dom, wychodząc za mąż. Blaise nagle został sam. Odczuł kruchość ludzkiego losu, co zresztą miały potwierdzić nadchodzące wydarzenia.

23 listopada 1654 r. Konie ciągnące karetę spadły do rzeki na moście w Neuilly-sur-Seine, a ciężki powóz zawisł nad wodą. Pascal uszedł co prawda z życiem, ale niespodziewana bliskość śmierci odcisnęła głębokie piętno na jego psychice. Piętnaście dni później w nocy doznał widzenia religijnego, które stało się wydarzeniem kluczowym. Treść wskazówki, jaką miał wtedy otrzymać z zaświatów zapisał. Był to rodzaj oświadczenia, że prawdziwy jest Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, a nie ten, którego wymyślają filozofowie i uczeni. Dowodem na to miał być fragment Psalmów (119,16). Kartka z tym tekstem znanym jako Memoriał towarzyszyła mu odtąd przez resztę życia: służący znalazł ją w ubraniu Blaise’a po jego śmierci.

Jakby na potwierdzenie pogłębiającej się wiary Pascala 24 marca 1657 r. dokonał się cud w paryskiej kaplicy Port-Royal. Zgodnie z relacjami świadków i lekarzy dziesięcioletnia siostrzenica Blaise’a chorująca na bolesną przetokę kanału łzowego została wtedy uzdrowiona przez dotknięcie ciernia z domniemanej korony cierniowej Jezusa. To wydarzenie skłoniło Pascala do napisania ostatniego, niedokończonego dzieła, które miało być obroną chrześcijaństwa przed krytykami.

Praca znana potem pod tytułem Myśli ukazała się po raz pierwszy w roku 1670. Wielki uczony, wzorem między innymi Tomasza z Akwinu, dokonał rozdzielenia porządku rozumu i porządku wiary, doskonale rozumiejąc, że są nie do pogodzenia. W dziejach chrześcijańskiej religijności zapisał się słynny zakład Pascala obrazujący ten podział, a zarazem przypominający sposób myślenia wielu świętych, na przykład św. Filomeny. Według Pascala poświęcenie krótkiego życia na ziemi, aby się modlić i czynić dobro zapewnia później zbawienie czyli życie wieczne. Natomiast niewiara co prawda uwalnia człowieka od modlitw i daje wygodne krótkie życie doczesne, lecz odbiera życie wieczne. Stąd wniosek Pascala, że bardziej opłaca się wierzyć, niż opierać na wiedzy naukowej. Pascal zapomniał tylko o jednym - nie wskazał dowodu, że życie wieczne jest faktycznie możliwe, ponieważ uznał to za pewnik. A tymczasem jego przekonanie opiera się wyłącznie na wierze, czyli jest nieweryfikowalne.